REKLAMA

Targówek

zdrowie »

 

Taniej, ale drogo

  23 września 2005

Opel Corsa cofa się z drogi dojazdowej do Szpitala Bródnowskiego w stronę Kondratowicza. Wjeżdża tyłem na prawy pas, czeka aż nadjeżdżające dość szybko z tyłu samochody ominą go. W końcu z prawego pasa zawraca i wjeżdża na drugą nitkę Kondratowicza prowadzącą w stronę Chodeckiej.

REKLAMA

Takie obrazki to norma. Nie wszyscy co prawda zawracają, ale wjeżdżanie tyłem w ruchliwą Kondratowicza, to codzienność. A wszystko dlatego, że od lat nie można wjechać na przyszpitalny parking bez konieczności uiszczania opłaty. Na tę przyjemność nie wszystkich stać. Czasy mamy takie, że wielu z nas samochód wykorzystuje jedynie w bardzo pilnych sprawach. Paliwo jest bardzo drogie i ledwie na nie wystarcza.

- Płatny parking przy szpitalu, to niemoralność - uważa nasz czytelnik. - Nie wszystkich stać nawet na drobny wydatek, a takim zazwyczaj kończy się wjazd nawet tylko po to, by dowieźć chorą osobę. Wbrew pozorom trwa to dłużej niż 15 minut (pierwszy kwadrans parkowania jest bezpłatny - przyp. red.).

- Każdy, kto odwozi do szpitala osobę chorą ma prawo ubiegać się w Izbie Przyjęć o zwolnienie z opłaty parkingowej i zazwyczaj je otrzymuje - wyjaśnia zastępca dyrektora szpitala ds. administracyjnych Jacek Kacperski. Problem w tym, że większość wjeżdżających nie ma o tym pojęcia.

- Parking szpitalny jest z reguły w połowie pusty - mówi "Echu" lekarz pracu-jący w szpitalu, zastrzegający sobie anonimowość. - Chorzy i osoby ich odwiedza-jące parkują najczęściej przy urzędzie dzielnicy, ale zdarzają się też tacy, co stają na ścieżce rowerowej przy Kondratowicza. Kiedyś byłem świadkiem jak parkingowy nie chciał bez wydania biletu wpuścić rodziców z dzieckiem, które miało otwartą ranę i krwawiło. Wjechali tylko dlatego, że mężczyzna za kierownicą miał silny charakter. Taki sposób egzekwowania opłat uważam za bardzo głupi. Poza tym przy całej szpitalnej biedzie, to placówka publicznej, bezpłatnej służby zdrowia. Uważam, że parking powinien być udostępniony wszystkim pacjentom i osobom odwiedzającym bezpłatnie. W moim odczuciu, to żerowanie na czyimś nieszczęściu.

Pozostawienie samochodu na godzinę kosztuje 3 zł. Odwiedziny osoby chorej w szpitalu trwają zwykle co najmniej dwie godziny. Załóżmy, że chory leży dwa tygodnie. Odwiedzający zapłaci łącznie 84 zł, przy założeniu, że nawet w weekend nie spędzi z chorym więcej niż niecałe dwie godziny.

- Nasz szpital nie jest wyjątkiem w Warszawie - mówi dyrektor Kacperski. - Poza tym ta sytuacja nie jest niczym nowym, więc dziwię się, że akurat teraz są skargi. Niedawno zmieniliśmy operatora parkingu. Wybrany został w przetargu. Szpital ma z tego ok. 25.000 zł miesięcznie, wcześniej kwota ta wynosiła ok. 18.000 zł.

Zdaniem dyrektora poruszanie tego problemu powinno dotyczyć wszystkich szpitali, a nie jedynie Bródna. - Podzielam pogląd, że szpital nie powinien w ten sposób zarabiać na przetrwanie, lecz otrzymywać wystarczające środki z NFZ - mówi dyrektor Kacperski. - Tak niestety nie jest, Placówka jest bardzo zadłużona, chwytamy się więc każdej możliwości zarobienia pieniędzy.

W ostatnim czasie szpital obniżył stawkę za godzinę parkowania z 4 do 3 zł. Nie zmienia to faktu, że pacjenci mają prawo oczekiwać, że miejsce parkingowe przy szpitalu publicznym będzie udostępnione za darmo. Problem wydaje się nie do rozstrzygnięcia, bo kryzys służby zdrowia pogłębia się z każdym rokiem.

Bartek Wołek

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuTargówek

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane na TuTargówek

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy

REKLAMA

Butelki dla dzieci Kambukka
Kambukka Reno

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024