Tadeusz Müller zrezygnował z mandatu radnego. Samorząd zbyt absorbujący
dzisiaj, 11:46
Żoliborski radny Tadeusz Müller złożył mandat. To dość zaskakująca decyzja. Czym jest spowodowana?
Wiceprzewodniczący rady dzielnicy Tadeusz Müller, ku zaskoczeniu i rozczarowaniu swoich wyborców, złożył mandat. Rezygnacja została już przesłana do Państwowej Komisji Wyborczej. Tadeusz Müller radnym był od kwietnia ubiegłego roku, a więc swoją funkcję w żoliborskim samorządzie sprawował przez niespełna 10 miesięcy.
Wynajem biura w Warszawie - co musisz wiedzieć?
Szukasz biura w Warszawie? Nic dziwnego - stolica to biznesowe serce Polski, które przyciąga przedsiębiorców z różnych branż. Wynajem przestrzeni biurowej w tym mieście to jednak decyzja, która wymaga przemyślenia. Dlaczego? Bo Warszawa oferuje mnóstwo możliwości, a wybór odpowiedniego miejsca może mieć duży wpływ na Twoją firmę.
Popularny przedsiębiorca i ceniony kucharz, a prywatnie syn znanej restauratorki Magdy Gessler, startował z pierwszego miejsca list komitetu wyborczego "Żoliborz ma głos" z okręgu trzeciego. W radzie dzielnicy reprezentował zatem wyborców z Żoliborza Południowego, Powązek i Rudawki. Znany był z proekologicznego podejścia do samorządu. Był zwolennikiem retencjonowania wody i zazieleniania przestrzeni publicznej.
Z jakich powodów zrezygnował?
- Gdy się zdecydowałem kandydować mieliśmy jedno dziecko. Potem pojawiło się drugie i to przerosło moje możliwości zaangażowania w rodzinę, pracę radnego i pracę zawodową - wyjaśnia krótko naszej redakcji Tadeusz Müller. Z jego rezygnacji niezadowoleni będą zwłaszcza jego wyborcy, którzy głosując na niego liczyli na pełną 5-letnią kadencję i wywiązywanie się z obietnic, jakie im składał. Wielu wyborców liczyło zapewne na dużą siłę przebicia celebryty. Pojawiły się też głosy, że jego decyzja jest niepoważna, gdyż tym samym zlekceważył tych, co w niego wierzyli i zaufali mu w dniu wyborów.
Jak przyznaje sam zainteresowany, bycie samorządowcem pochłania mnóstwo czasu i jeśli chce się wykonywać mandat wzorowo, trzeba znaleźć minimum 6 godzin dziennie na zapoznawanie się z dokumentami, uczestnictwo w komisjach oraz sesjach i podejmowanie wielu innych działań na rzecz mieszkańców.
Skrucha radnego Müllera
- Nie tylko rozczarowałem moich wyborców, ale i zawiodłem. Mimo usilnych starań osiągnięcia life balance jako radny, musieliśmy podjąć tak trudną decyzję. Jestem otwarty na krytykę. Natomiast jestem pewny, że osoba, która zajmie po mnie miejsce radnego będzie dysponowała większą ilością czasu na sprawy mieszkańców niż ojciec dwójki malutkich dzieci, który nie wyrabia się na zakrętach. Interesy naszego osiedla są priorytetowe i podczas mojej kadencji codziennie aktywnie się angażowałem. Codziennie wychodząc na spacer z dziećmi czy z pieskami byłem blisko ludzi i naszych spraw. Złożyłem pięć interpelacji w bardzo przemyślanych tematach, ale o wiele więcej spraw zgłaszałem do straży miejskiej czy na nr 19-115. Ponieważ jestem perfekcjonistą, który nie był w pełni zadowolony z przeznaczonego dla dzielnicy czasu, uznałem, że na moje miejsce powinien wejść ktoś lepszy, kto znajdzie parę godzin dziennie nie rezygnując z niczego - podsumowuje były radny Tadeusz Müller.
DB
.