Szybkiej Kolei Miraże
22 stycznia 2010
Zapowiedzi były szumne, a wyszło jak zwykle. W zeszłym roku nie ruszyła, w marcu na pewno nie ruszy, prawdopodobnie do końca roku nie ma co marzyć - Szybkiej Kolei Miejskiej do Legionowa długo nie będzie.
- Temat uruchomienia połączenia Legionowo - Warszawa Gdańska jest prawie przesądzony, trasy w PKP PLK zamówione, pieniądze w budżetach Warszawy i Le-gionowa zarezerwowane, ale dopóki nie ma formalnej umowy z Kolejami Mazo-wieckimi, wszystko się może zdarzyć - zastrzegał w listopadzie Leszek Ruta, dyrek-tor ZTM.
Wykrakał! Nie ma wystarczającego taboru. - W marcu z pewnością SKM nie ru-szy - potwierdza Leszek Walczak, prezes SKM. - Kolejny brany pod uwagę termin uruchomienia kolei to 1 czerwca. Nie dostałem żadnej deklaracji wiążącej od Prze-wozów Regionalnych, ale cały czas staramy się o pozyskanie nowych składów. Z prowadzonych rozmów wynika, że do końca stycznia otrzymam informację w tej sprawie. Na trasie Legionowo - Warszawa Gdańska jest obecnie osiem obiegów, które obsługuje 12 jednostek, a potrzebujemy szesnastu. Do czerwca powinniśmy dostać w leasingu cztery nowe pojazdy EZT, czyli elektryczne zespoły trakcyjne, które będą składały się z czterech wagonów. Obecnie najpopularniejsze składy ma-ją po trzy wagony. Aby SKM mogła sprawnie kursować, potrzebujemy pięciu pojaz-dów i tylu poszukujemy. Wtedy kursy SKM na przemian z KM dadzą połączenia co kwadrans - podsumowuje Walczak.
Problem w tym, że to samo słyszymy od wielu miesięcy, a działania w sprawie uruchomienia nowych połączeń kolejowych coraz bardziej przypominają rozpaczli-wą partyzantkę, a nie profesjonalizm fachowców. Obserwując starania o pozyska-nie taboru trudno oprzeć się wrażeniu, że SKM do Legionowa została obiecana na wyrost - bez jasnych możliwości zrealizowania tego planu, a teraz wszyscy dwoją się i troją, jak przed wyborami samorządowymi wybrnąć z tej obiecanki-cacanki.
Będzie więc tak: stąd weźmiemy dwa wagoniki, stamtąd trzy, tu nam dadzą pociąg w leasingu, a do tamtej lokomotywy doczepimy stare wagony z bocznicy i zwiążemy łańcuchem. Nazwiemy to Szybką Koleją Miejską. To jest SKM na miarę naszych możliwości i to nie jest nasze ostatnie słowo.
Wiktor Tomoń, Barbara Kiliszek