Szpital odmówił przyjęcia pacjentki. Zmarła w karetce
8 czerwca 2020
Rzecznik praw pacjenta Bartłomiej Chmielowiec interweniuje w sprawie zdarzenia, do którego doszło na terenie Szpitala Bródnowskiego.
Do tragicznego zdarzenia na Bródnie doszło w czwartek 14 maja. Karetka pogotowia ratunkowego ze stacji Meditrans odebrała mającą problemy z oddychaniem 83-latką i ruszyła w kierunku szpitala przy Kondratowicza. Stan kobiety był ciężki, ale nie jest jasne, do którego momentu można było ją uratować. Ratownicy mówią, że w chwili przybycia na teren Szpitala Bródnowskiego wciąż wykonywali pacjentce masaż serca, zaś pracownicy placówki, że kobieta już nie żyła i nie mieli obowiązku przyjmować karetki.
Naruszenie praw pacjentki?
- Doszło do naruszenia praw pacjentki Marii L. do świadczeń zdrowotnych - uważa rzecznik praw pacjenta Bartłomiej Chmielowiec. - Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego bezsprzeczne jest, że lekarz dyżurujący na szpitalnym oddziale ratunkowym nie udzielił świadczeń zdrowotnych pacjentce, będącej w stanie bezpośredniego zagrożenia życia. Brak jest jakichkolwiek argumentów mogących usprawiedliwić zaniechanie lekarza pełniącego dyżur.
Szpital odpiera zarzuty
Kontrola przeprowadzona przez rzecznika wykazała, że dokumentacja medyczna i relacje ratowników przeczą wersji szpitala. Apeluje także o zmianę obowiązujących w województwie procedur, stosowanych w sytuacji podejrzenia zgonu podczas transportu do szpitala. Szpital Bródnowski ma teraz 30 dni na przedstawienie własnego stanowiska. Swoje krótkie oświadczenie wydała też dyrekcja szpitala, czytamy w niej: "W związku z przedstawionym przez Rzecznika Praw Pacjenta stanowiskiem, informujemy, iż szczegółowo odniesiemy się do przedstawionej oceny sytuacji. Podkreślamy, że nasza opinia wynika ze stanowiska trzech lekarzy SOR, w którym jednoznacznie stwierdzili, iż pacjentka została przywieziona po zgonie. O braku działań reanimacyjnych zespołu ratownictwa, przed przekazaniem pacjentki do SOR, świadczą jednoznacznie zapisy monitoringu. Zarząd szpitala powołał komisję ekspercką w celu pełnego wyjaśnienia zdarzenia. W pełni współpracujemy ze wszystkimi służbami, które badają sprawę i oczekujemy na wynik prowadzonego postępowania wyjaśniającego".
(lm)