Na Podróżniczej powstał kolejny szkolny moloch. Dzieci straciły spory teren
26 października 2023
Dobiegła końca rozbudowa najstarszej szkoły podstawowej na Białołęce. Rozbudowany i zmodernizowany budynek przy ul. Podróżniczej został powiększony m.in. o nowe sale lekcyjne i halę sportową. Dzieci straciły ogromny teren, na którym w ciepłe dni spędzały przerwy.
Budynek Szkoły Podstawowej nr 257 powstał w latach 50. XX wieku. Zaprojektowano go dla 320 uczniów, ale w związku z intensywnym rozwojem dzielnicy, nauka od wielu lat odbywała się w systemie zmianowym.
Zbudują najdroższą szkołę w Polsce. Umowa lada dzień
Obok skrzyżowania Świderskiej i Ćmielowskiej, w sąsiedztwie wału wiślanego powstanie nowa szkoła podstawowa. Białołęcki ratusz podpisze w najbliższych dniach umowę o wartości 91,09 mln zł brutto. Galopująca inflacja i rosnące potrzeby dzielnicy sprawiają, że na Tarchominie wyrośnie najdroższa podstawówka w Polsce.
Nie pomogło zbudowanie podstawówki przy Ceramicznej i kolejne rozbudowy szkoły na Leśnej Polanki. Nowych osiedli powstało tak dużo, że szkole przy Podróżniczej od kilku lat groził paraliż. Aby zapewnić jako takie warunki nauki dla minimum 750 uczniów, dobudowano osiem sal lekcyjnych i halę sportową. Koszt całej inwestycji zamknął się w kwocie 44 mln złotych.
Poprzednia rozbudowa w cieniu konfliktu
To nie była jedyna rozbudowa tej placówki. Pierwsza miała miejsce w 2012 roku przy okazji likwidacji mieszkań nauczycielskich, które zajmowały część budynku. Już wówczas wiadomo było, że szkoła potrzebuje solidnej rozbudowy, ale zdecydowano o wariancie minimum, co spowodowało ogromny konflikt między częścią rodziców, dyrekcją a władzami dzielnicy. Grupa rodziców podkreślała, że tak mała inwestycja jest za droga, że potrzebna jest większa rozbudowa, a uzyskany za 1,5 mln zł efekt, to tylko prowizorka. Powstał list otwarty podpisany przez Marię Finkiewicz, która zarzuciła władzom dzielnicy niegospodarność i zwróciła się do radnych miasta o zastopowanie prowizorycznej inwestycji. Przeciwko działaniom Marii Finkiewicz zaprotestowała z kolei rada rodziców (jednym z jej członków był ówczesny przewodniczący rady dzielnicy Paweł Tyburc) i też napisała do radnych, by jej nie słuchali. Zwłaszcza że kobieta o podanym nazwisku nie widniała w szkolnej ewidencji jako opiekun żadnego z dzieci a przedstawiciele rady rodziców twierdzili, że nikt jej nie zna. Miejscy samorządowcy finalnie inwestycję "klepnęli" i z dwóch byłych mieszkań nauczycielskich nad łącznikiem do sali gimnastycznej powstały sale dydaktyczne dla sześciolatków. Przebudowana została klatka schodowa, a w dobudowanej części powstały szatnia i dodatkowa sala. Ta drobna rozbudowa nie poprawiła sytuacji w zatłoczonej szkole. Historia szybko przyznała rację Marii Finkiewicz i rodzicom wówczas protestującym.
Co powstało w szkole przy Podróżniczej?
Obecnie w dobudowanej części znajduje się osiem dodatkowych sal lekcyjnych, cztery pracownie, biblioteka, dwie świetlice oraz hala sportowa. Nowa część budynku szkoły jest niezależna od istniejącej. Komunikację między obiema częściami zapewnia łącznik. W nowym skrzydle powstały również zaplecze sanitarne, część administracyjna, gospodarcza i wejście do budynku. Są i minusy - dobudowany budynek powstał na terenie, z którego dzieci i młodzież korzystały podczas przerw w ciepłe dni. Zlikwidowano też boisko do koszykówki.
To, co 11 lat temu nie udało się Marii Finkiewicz, zmaterializowała obecna szefowa rady rodziców Sylwia Robakiewicz-Mokwińska. To bez wątpienia dzięki jej uporowi, wielomiesięcznym przekonywaniu radnych i urzędników - inwestycja została zrealizowana.
Co zmieniło się w starej części szkoły?
Aby budynek mógł funkcjonować jako całość, potrzebne były też zmiany w starej części szkoły. W ramach inwestycji przebudowane zostały: wejście do szkoły, hol główny i korytarz na parterze. Oprócz tego powstała dodatkowa sala lekcyjna, utworzona w miejscu przeniesionego pokoju nauczycielskiego.
Prace projektowe były bardziej skomplikowane, niż w innych tego typu inwestycjach, bo budynek jest ujęty w gminnej ewidencji zabytków. Projektant musiał więc uzgadniać z konserwatorami zabytków zarówno koncepcję, jak i sam projekt rozbudowy. Także w trakcie realizacji prac konserwatorzy zabytków czuwali nad prawidłowym przebiegiem robót.
JR
.