Szkoła NIE, bloki TAK. Mieszkanie Plus na Białołęce
15 kwietnia 2019
Rząd planuje budowę bloków na 30 hektarach bez dojazdu komunikacją miejską i podstawowej infrastruktury. Wieloletnie starania samorządu o "ucywilizowanie" dzielnicy mogą wziąć w łeb.
Pola na północny wschód od rzeki Długiej przy Chudoby oraz działka przy Strumykowej - w tych dwóch lokalizacjach mają powstać jedne z pierwszych w Warszawie bloków w ramach programu Mieszkanie Plus. Wiceminister Artur Soboń ogłosił, że Krajowy Zasób Nieruchomości wytypował w mieście pięć działek na Białołęce, Targówku, Bemowie i w Rembertowie. Na ostatnim skrawku dawnego pola PGR przy Wincentego ma powstać ok.
"Osiedle idealne" przy Górczewskiej. Wracamy do PRL
Oglądając plany osiedla, mającego powstać na terenie dawnej fabryki domów przy Górczewskiej, można odbyć prawdziwą podróż w czasie. Wraca centralne planowanie rodem z głębokiego PRL-u.
700 mieszkań. Nie wiadomo, ile zmieści się na Białołęce, jednak działka przy Chudoby jest największa spośród pięciu wskazanych przez KZN.
W szczerym polu
Jeśli bloki z Mieszkania Plus powstaną, na Białołęce powtórzy się sytuacja sprzed lat: do dzielnicy sprowadzi się duża liczba osób, którym samorząd nie będzie w stanie zapewnić miejsca w szkołach i przedszkolach, a nawet sprawnego dojazdu. W okolicy nie ma dosłownie żadnej miejskiej infrastruktury od wodociągu poczynając. Najbliższy przystanek komunikacji miejskiej jest na Berensona.
Tereny przy Chudoby to jedne z niewielu publicznych działek na Białołęce. Przekazanie ich pod budowę bloków jest o tyle skandaliczne, że samorząd od kilku lat bezskutecznie prosi Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa o oddanie 4,6 ha między Głębocką, Kartograficzną i Geometryczną. Białołęcki ratusz chciał zbudować na niej basen lub szkołę podstawową, czyli obiekt użyteczności publicznej. Jak widać rządowe agencje mają inne plany.
Wracamy do socjalizmu
Warszawa jest największym w Polsce placem budowy, między innymi ze względu na aktywność deweloperów budujących mieszkania. Inwestorzy płacą podatki, za które rząd i samorząd... też budują mieszkania, ale po nierynkowych, zaniżonych cenach. Taka polityka to całkowity powrót do socjalistycznego trybu myślenia, które już raz doprowadziło Polskę do bankructwa.
- Postawiony przez rząd cel osiągnięcia średniej unijnej 435 mieszkań na 1000 mieszkańców w 2030 roku nie wymaga żadnych działań z jego strony - wyliczyło w ubiegłym roku Forum Obywatelskiego Rozwoju. - Przy utrzymaniu dotychczasowego tempa budowy cel ten zrealizuje sektor prywatny. Liczba mieszkań na 1000 mieszkańców w Polsce jest niższa niż w Europie Zachodniej, ponieważ jesteśmy biedniejszym krajem.
(dg)
.