Stanowcze NIE dla rozbudowy Bysia. "Smród, pył i hałas"
25 lutego 2020
Czy dojdzie do rozbudowy zakładu składowania i przerabiania odpadów Byś? Mieszkańcy protestują, władze dzielnicy wyrażają swój sprzeciw, szef firmy uspokaja.
Mieszkańcy Bielan, w szczególności osiedli Radiowo, Wólka Węglowa, Placówka, Chomiczówka i Młociny, twierdzą, że przez długie lata doświadczali wyjątkowo intensywnej uciążliwości zapachowej związanej z funkcjonowaniem kompostowni Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania na Radiowie. Po latach starań mieszkańców, lokalnych stowarzyszeń i samorządów udało się doprowadzić do wstrzymania działalności instalacji mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów. Teraz dzielnicę trapi kolejny śmieciowy problem.
Byś chce się modernizować
Tuż obok MPO działa prywatna spółka Byś. W 2015 roku firma wystąpiła o wydanie pozwolenia na rozbudowę kompleksu zakładu odzysku odpadów. Procedury trwały, a jesienią dołożono wniosek o wydanie decyzji o warunkach zabudowy dla inwestycji polegającej m.in. na budowie hali magazynowej do zbierania odpadów oraz zbiorników bezodpływowych: na ścieki bytowe i przemysłowe, retencyjnego na ścieki deszczowe i wodę pożarową na działkach położonych przy Wólczyńskiej 249 i Loteryjki. Mieszkańcy zaczęli protestować i składać pisma do przeróżnych urzędów, aby zablokować plany przedsiębiorstwa. Na czele protestu stoi Stowarzyszenie Czyste Bielany, które nie wierzy w zapewniania przedstawicieli firmy, że chodzi jedynie o modernizację zakładu, spodziewając się zwiększenia ilości przerabianych odpadów.
"Degradacja terenu"
- Już 5 lat temu informowaliśmy prezydent Hannę Gronkiewicz Waltz, że lokalizacja tego zakładu i jego rozbudowa w formie, w jakiej domaga się właściciel, spowoduje zdegradowanie olbrzymiego terenu, zniszczenie środowiska naturalnego, łącznie z sąsiadującą Puszczą Kampinoską, nie mówiąc już o obniżeniu jakości życia mieszkańców, zagrożeniu zdrowia oraz do obniżenia wartości naszych nieruchomości, na które pracujemy całe życie - napisała do prezydenta Rafała Trzaskowskiego przewodnicząca Stowarzyszenia Czyste Bielany Jolanta Całka.
Jak przekonuje stowarzyszenie, Byś emituje odczuwalny na odległość odór, czego potwierdzeniem są liczne skargi składane przez mieszkańców do władz miasta. Oprócz uciążliwości zapachowych występują też akustyczne - związane z hałasem pracującej kruszarki, jak i wzmożonym ruchem ciężarówek dowożących i wywożących odpady. Praca kruszarki do gruzu powoduje duże zapylenie okolic. Są też obawy, że wraz z budową hali zakład będzie przyjmował nawet o połowę więcej odpadów do przerobienia, co wiązać się będzie z jeszcze większą uciążliwością.
Hala ma ograniczyć odór, zapylenie i hałas
Sprawa rozbudowy zakładu była omawiana w styczniu na posiedzeniu bielańskiej komisji ochrony środowiska. Jak wyjaśniali przedstawiciele firmy, modernizacja pozwoli na umieszczenie wielu prowadzonych procesów, które dziś odbywają się na otwartym powietrzu, w zamkniętej, wyciszonej i wyposażonej w nowoczesne filtry hali. Szef zakładu zapewniał samorządowców, że nie zostanie zwiększony obecny poziom przerobu odpadów, niezależnie od przeprowadzonej inwestycji.
- Firma Byś nie występuje, ani nie występowała o pozwolenie na zwiększenie poziomu przerobu. Planowana inwestycja nie daje też żadnego potencjału do zwiększenia tego poziomu - zapewnia prezes Bysia Wojciech Byśkiniewicz. Deklaruje, że docelowo zmniejszyć się ma on o połowę z obecnych 60 tys. ton do 30 tys. ton. Dzięki budowie hali zostanie ograniczony hałas ze względu na umieszczenie w zamkniętej, specjalnie wytłumionej hali tych procesów, które teraz odbywają się na otwartym terenie zakładu.
- Zgodnie z najnowszymi normami hala wyposażona będzie w specjalne filtry i technologie ograniczające emisję do atmosfery. W znacznej części wyeliminowane zostanie zatem pylenie i hałas - zapewnia Wojciech Byśkiniewicz.
Zapewnieniom prezesa nie dają jednak wiary mieszkańcy, jak i władze dzielnicy. Póki co na styczniowej sesji rady dzielnicy radni przyjęli stanowisko wyrażające zdecydowany sprzeciw wobec rozbudowy Bysia.
(DB)