Sprzątanie na chłodzie
21 grudnia 2002
Kilka dni temu mieszkańcy Tarchomina mogli odnieść wrażenie, że służby miejskie znów zaspały. Na wielu ulicach przez parę godzin nie pojawił się pług. Czyżby brakowało pieniędzy na odśnieżanie?
Niemal 60 kilometrów dróg objętych odśnieżaniem podzielonych zostało na dwie kategorie. W pierwszej znalazły się ulice, przy których znajdują się szkoły i inne ważne dla mieszkańców placówki oraz ulice z gęstą zabudową. W razie potrzeby ekipy ruszą więc najpierw m.in. na ul. Berensona, Leśnej Polanki, Leszczynową, Odkrytą czy Nowodworską.
Poza ulicami obsługiwanymi przez Białołękę są także te podlegające Zarządowi Oczyszczania Miasta. To na przykład Modlińska i Światowida. Ilona Kuleczka na bieżąco monitoruje sytuację na Białołęce i jest gotowa posłać ekipy odśnieżające do pracy w każdej chwili.
Niezależnie od tej zimowej, podwyższonej gotowości przeprowadzane są bieżące prace związane z utrzymaniem porządku i czystości na terenie dzielnicy. Ostatnio oczyszczono pobocza ścieżki rowerowej biegnącej wzdłuż kanału Żerańskiego, na odcinku od ul. Marywilskiej do Płochocińskiej. Wywieziono duże ilości odpadów gabarytowych. Tym razem pod tym pojęciem kryje się przede wszystkim gruz z placów budów oraz deski stanowiące pozostałość po robotach szalunkowych. To niestety przykry skutek uboczny szybkiej rozbudowy Białołęki. Straż miejska powinna baczniej się przyglądać temu, co dzieje się na poszczególnych budowach. Może nawet udałoby się przyłapać na gorącym uczynku osoby usuwające gruz w tak nieodpowiedzialny i karygodny sposób. Jest to bardzo trudne. Na terenach zielonych czy leśnych nadal zbyt łatwo można pozbywać się dużych śmieci nie obawiając się świadków tego procederu.
Grzegorz Ciesielski