Spowodował kolizję, więc zgłosił... kradzież auta
23 listopada 2022
Do policjantów z komisariatu na Tarchominie zgłosił się mężczyzna, który powiadomił o kradzieży wartego 6 tys. zł seata. Funkcjonariusze od razu zajęli się ustaleniem okoliczności przestępstwa i rozpoczęli poszukiwania sprawcy. Analizując zebrany materiał procesowy mundurowi wykryli wiele nieścisłości w zeznaniach zgłaszającego.
Na początku listopada policjanci z komisariatu na Tarchominie otrzymali informację, że skradziono seata. Zgłaszający nie był właścicielem, ale korzystał z samochodu za jego zgodą. Wyjaśnił, że zaparkował pojazd przy jednej z ulic, w miejscu ogólnodostępnym i niemonitorowanym, po czym udał się na spotkanie z kolegą.
Zatankował pod korek i odjechał. Szuka go policja
Policjanci z komisariatu na Białołęce prowadzą śledztwo w sprawie kradzieży paliwa z jednej ze stacji przy Modlińskiej na kwotę 545 złotych. Sprawca kradzieży poruszał się szarym citroenem na kradzionych tablicach rejestracyjnych.
Zgłosił kradzież samochodu
Następnego dnia, gdy wrócił w to miejsce, samochodu nie było. Skontaktował się z jego właścicielem, ten jednak nic nie wiedział o sprawie. 28-latek zapewniał też mundurowych, że samochód nie został odholowany, bo był zaparkowany prawidłowo.
Policjanci bardzo szczegółowo przeanalizowali to zawiadomienie. Dokonali własnych ustaleń i stwierdzili, że coś jest nie tak. Byli przekonani, że 28-latek nie mówi całej prawdy. Wszystko wskazywało na to, że zgłoszenie jest fałszywe.
Co grozi za fałszywe zgłoszenie na policję?
Policjanci ustalili, że mężczyzna kierując seatem spowodował kolizję. Uderzył w latarnię, po czym porzucił auto i uciekł. Bojąc się odpowiedzialności próbował oddalić od siebie podejrzenia i dlatego zgłosił kradzież samochodu.
Mundurowi zatrzymali go. Zebrany przez nich materiał w tej sprawie pozwolił na przedstawienie 28-latkowi zarzutu dotyczącego zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie i składania fałszywych zeznań. Do zarzucanych czynów mężczyzna się przyznał i złożył wyjaśnienia. Za przestępstwa, których się dopuścił, może mu grozić kara do ośmiu lat pozbawienia wolności.
(jok)
.