Sposób na kryzys paliwowy?
7 czerwca 2011
Ceny benzyny uparcie nie chcą spaść i oscylują coraz bardziej powyżej pięciu złotych. Jak jednak wiadomo, Polak potrafi - sposób na drożyznę znalazł i stosował w praktyce Marek L.
Pomysł był bajecznie prosty i skuteczny, choć kompletnie nielegalny - mężczyzna podjeżdżał pod dystrybutor, nalewał oktanów do pełna i odjeżdżał. Nie płacąc, oczywiście. Zrobił to dwukrotnie, za każdym razem tankując wachę za mniej więcej trzy stówy.
Policjanci zaczęli badać, analizować i dochodzić - ustalili, że za każdym razem kradł paliwo młody mężczyzna, lał do białego opla, zawsze w pobliżu ulicy Conrada. Jedyną zmienną były tablice rejestracyjne...
Praca przyniosła efekty: benzynowego złodzieja udało się namierzyć. Po zatrzymaniu rozwiązano też zagadkę tablic: Marek L. po prostu ukradł kilka blach, którymi posługiwał się na stacjach, myląc tropy.
30-latkowi grozi do pięciu lat pozbawienia wolności. Może benzyna zdąży potanieć przez ten czas?
TW Fulik
na podstawie informacji policji
