Spór o słupki na Bemowie. "Zaczęli montaż, ale mieszkańcy wybiegli z bloku"
23 listopada 2021
Warszawska radna Agata Diduszko-Zyglewska twierdzi, że zamiast planowanego przy Wrocławskiej skweru powstał parking a kierowcy... przepędzili drogowców.
Konflikty o słupki rozgrywają się w Warszawie od lat i nic nie wskazuje na to, by kiedykolwiek miały się zakończyć. Jedni uważają, że to jedyna skuteczna metoda uniemożliwiająca kierowcom dewastowanie chodników, inni - że to stosowany przez drogowców sposób zniechęcania warszawiaków do jazdy samochodem. Jeśli wierzyć relacji radnej, przy Wrocławskiej konflikt miał wyjątkowo wysoką temperaturę.
Spór o słupki na Wrocławskiej
- Jak poinformowali mnie mieszkańcy Bemowa, na Wrocławskiej 25 usunięto pod budynkiem część chodnika, usypano wał ziemny, zlikwidowano część trawnika a w jego miejsce powstał parking, pomimo że zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego w tym miejscu powinien być zielony skwer z ławkami - pisze warszawska radna Agata Diduszko-Zyglewska. - W tym samym miejscu, jak informują mieszkańcy, jakiś czas temu niektórzy mieszkańcy zdemontowali słupki, aby parkować na chodniku pod blokiem. Po zgłoszeniu na 19-115, na zlecenie Zarządu Dróg Miejskich, pracownicy zaczęli ponowny montaż słupków, ale mieszkańcy wybiegli z bloku i słupków do dziś nie ma.
- Nie znam takiej sytuacji - mówi rzecznik drogowców Jakub Dybalski. - Pracownicy ZDM nie uciekają. Problem w tym miejscu to zdaje się spór między dwiema wspólnotami, z których jedna drugiej zagrodziła przejazd. Powinny go rozwiązać miedzy sobą.
(dg)