Spokojnie, to tylko grypa
4 grudnia 2009
Sezon grypowy w pełni, dodatkowo podbudowany paniką związaną ze szczepem wirusa A/H1N1. Tzw. "świńska grypa" jest jednak mocno przereklamowana i mniej groźna od "zwykłej".
Czyli można wnioskować, że legionowianie wolą zapobiegać, niż leczyć. Czy w innych przychodniach przypadki zachorowań także są sporadyczne? - Zapisy są prowadzone na daną godzinę, pacjentów jest trochę więcej niż w ubiegłym roku. Dużo osób się szczepi, w aptekach nie ma już szczepionek, ale u nas jeszcze są dostępne - informuje recepcjonistka z Mediqa.
- Mamy więcej infekcji na podłożu bakteryjnym, niż w poprzednich latach. W okre-sie listopadowym przypadków samej grypy jest mniej więcej porównywalnie, jak w roku ubiegłym. Podejrzewam, że więcej osób chce się szczepić ze względu na boom, jaki powstał w mediach - mówi doktor Sławomir Traczyk z tej przychodni. - Są kolejki, bo jest okres infekcyjny. Są to pacjenci, którzy w ciągu roku zazwyczaj nie chorują. Najdłuższy okres oczekiwania na badanie to 24 godziny. Jednak pac-jenci z ostrymi objawami są przyjmowani w dniu zgłoszenia. Obligatoryjnie powinni się szczepić lekarze, osobiście się zaszczepiłem, ale trzeba pamiętać, że szczepion-ka nie daje 100% pewności, że się nie zachoruje - podsumowuje.
Wniosek z tego taki, że profilaktyka daje efekty. Ale jeśli jednak szczepionki dla nas zabraknie, jak zminimalizować ryzyko zachorowania? - W profilaktyce war-to stosować sposoby domowe, bo na pewno nie zaszkodzą. Powinniśmy dużo pić, nawet do 2,5 litra wody dziennie, bo jesteśmy narażeni na odwodnienie, a wtedy może dojść do powikłań. Należy też unikać skupisk ludzi. Jeśli jesteśmy umówieni na daną godzinę do lekarza, to nie przychodźmy godzinę wcześniej, żeby nie prze-bywać z chorymi. Oczekując w przychodni na wizytę warto stosować maseczki na twarz, nie należy ich jednak długo nosić, bo staną się skupiskiem bakterii. Unikaj-my paniki, warto się szczepić profilaktycznie, a nie masowo wtedy, gdy pojawia się informacja w mediach - mówi doktor Traczyk.
A skąd wzięła się panika związana z grypą meksykańską? Otóż jest to szczep wirusa bardzo podobny do tego, który spowodował epidemię tzw. hiszpanki w la-tach 1918-19. Wówczas na grypę zachorowała blisko jedna trzecia ludności świata, zmarło z powodu tej choroby - według różnych danych - od 50 do 100 milionów lu-dzi. Stąd niepokój wobec tegorocznej pandemii, jednak trzeba pamiętać, że hisz-panka szalała w świecie spustoszonym I wojną światową. Na grypę A/H1N1 do końca listopada zmarło zaś ponad dziesięć tysięcy ludzi na całym świecie, w Polsce - 16 osób i nie ma potwierdzenia, że grypa była bezpośrednią przyczyną tych zgo-nów. Tymczasem każdego roku z powodu grypy i jej powikłań tylko w naszym kra-ju umiera kilkadziesiąt osób. Jednak sezonowe pandemie i epidemie medialnie wy-glądają lepiej - i stąd właśnie całe "świńskie" zamieszanie.
(wt), bk
Grypa rozpoczyna się najczęściej gwałtownie i od początku towarzyszą jej ostre objawy. Na początku choroby obserwuje się nagły wzrost temperatury ciała. Może ona wynosić nawet 39-41°C. Często pojawia się też charakterystyczne "łamanie w kościach". U niemowląt i małych dzieci, u których gorączka narasta bardzo gwał-townie, mogą wystąpić majaczenia, drgawki, czy też biegunka i wymioty. Wystą-pienie takich objawów jest wskazaniem do natychmiastowej konsultacji lekarskiej. U ludzi starszych może dojść do przyśpieszenia akcji serca w związku z podwyż-szoną temperaturą ciała. Warto jeszcze przypomnieć, że grypę trzeba "wyleżeć" - niewyleczona może prowadzić do wielu poważnych komplikacji, a nawet śmierci.
Dziewiąta rano w przychodni