Spokój i komfort życia. Dlaczego nie możemy mieć tego na Bemowie?
13 listopada 2014
Rozmowa z Bartoszem Chojnackim, kandydatem na radnego dzielnicy z listy PO.
- Kandyduje Pan na radnego Bemowa, dzielnicy dynamicznie się rozwijającej, do której wprowadzą się w najbliższych latach tysiące nowych mieszkańców.
- Wydaje mi się, że strukturalnie Bemowo nie nadąża za swoimi mieszkańcami. Jesteśmy mocno aktywni, zainteresowani dzielnicowymi projektami, chętni do debat, wytrzymali na utrudnienia drogowe. Ale czegoś brakuje. Brakuje całościowego programu - czego my bemowianie tak naprawdę potrzebujemy.
- Pierwsza potrzeba?
- Na pewno komunikacja i możliwość dotarcia w jak najkrótszym czasie do celu.
Może nietypowo, bo każdy myśli tu o drogach, autobusach i metrze, a ja chciałem podkreślić konieczność rozbudowy ścieżek rowerowych.
Nasza dzielnica jest "wdzięczna" do budowy ścieżek. Ciągle się rozbudowuje i rozwija, więc nic nie stoi na przeszkodzie, aby przy planowanych nowych inwestycjach drogowych projektować i budować asfaltowe ścieżki dla rowerzystów. Chcę dopilnować, aby przy każdej nowej inwestycji i przy każdym remoncie uwzględniać budowę ścieżki rowerowej.
- A jeśli kierowcy nie przesiądą się na rower?
- Dlatego chcę doprowadzić do wdrożenia systemu drogowej zielonej fali, który udrożni i przyspieszy jazdę samochodem i zapewni szybsze dotarcie do domu. Bo nie ma nic gorszego niż wracając z pracy, utknąć kilometr od domu w gigantycznym korku. Będę walczył o mniejsze korki, które zbliżą nas do celu i pozwolą dłużej odpoczywać w domu.
- Na Bemowie jest gdzie odpocząć? Poza lasem i parkiem?
- Należy zbudować filię Bemowskiego Centrum Kultury. Uważam, że nierówne traktowanie mieszkańców dzielnicy pod względem dostępu do rozwijających zajęć powinno znaleźć swój kres.
Musimy stworzyć filię BCK, by była bliskim nam klubem spotkań i aktywności. Jedyne takie miejsce na Bemowie - to jest po prostu żart. Bardzo wielu mieszkańców potrzebuje korzystać i z ofert edukacyjnych, i wypoczynkowych.
- Oferta edukacyjna dzielnicy też jest niezadowalająca? Przecież otwarto w tym roku ogromną szkołę.
- To wciąż za mało! Musimy skuteczniej powalczyć o żłobki i przedszkola, aby nasze dzieci nie były zmuszane do uczenia się w systemie dwuzmianowym. Z rozmów z wyborcami wynika, że w wielu domach mama zawozi dziecko na jedną godzinę do szkoły, a drugie jest zawożone na inną godzinę - do tej samej placówki. To gwarantuje w końcu kryzys zarówno czasowy, jak i fizyczny. A rodzice, którzy mają do wyboru przedszkole za 800, 1000 czy 1500 złotych? To nie jest wybór, to niewybaczalne błędy systemu bemowskiej edukacji.
- Autorski pomysł Bartosza Chojnackiego dla Bemowa to...
- Terenowe punkty pomocy mieszkańcom, dzięki którym poradzą sobie z przepisami oraz urzędniczymi procedurami. Prawie każdy z nas ma doświadczenia porażek na styku ja-instytucja czy zakład pracy. Nikt dla nas nie ma czasu. A my potrzebujemy, żeby nam ktoś wytłumaczył, jak sobie poradzić z decyzją odmowną lub przewlekłością postępowania w urzędzie. Jak reagować na półroczne zwlekanie z odpowiedzią na nasze pismo czy z mobbingiem pracodawcy. Udostępnienie punktów z darmowymi poradami prawnymi i spotkaniami konsultacyjnymi zapewni nam spokój i komfort życia. Dlaczego nie możemy tego mieć na Bemowie? Będę dążył i pracował, aby nam to zapewnić.
Rozmawiał JP