Spacer po lesie dozwolony? "Zamykanie kolejnych miejsc jest bezsensowne"
25 marca 2020
Kampinoski Park Narodowy zostanie zamknięty, bo na powierzchni 385 km2 zaobserwowano "bardzo dużą koncentrację ludzi". Warszawskie lasy pozostają czynne.
Czy podczas stanu epidemii można wyjść na spacer do lasu? 24 marca, po konferencji prasowej premiera Mateusza Morawieckiego, było to jedno z najczęściej zadawanych pytań w Polsce. Na oficjalnej stronie rządu najpierw widniała odpowiedź negatywna, potem pozytywna, a wieczorem ukazało się rozporządzenie, z którego niewiele wynika.
Niezbędna potrzeba
- Zakazuje się przemieszczania się osób, z wyjątkiem przemieszczania się danej osoby w celu (.
Koniec spacerów po puszczy. Zamykają Kampinos
W czwartek sąsiadujący z Warszawą park narodowy zostanie całkowicie zamknięty. To kolejne ograniczenie na czas epidemii.
..) zaspokajania niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego - czytamy w rozporządzeniu.
Według aktualnej interpretacji rządu wyjście do lasu jest niezbędną potrzebą, choć zalecane jest, by "ograniczać tego typu wyjścia do niezbędnego minimum". Spacerować mogą maksymalnie dwie osoby, idące w odległości 1,5 metra od siebie (limit ten nie dotyczy rodzin).
"Drzwi do lasu" otwarte
- Od 26 marca cały obszar Kampinoskiego Parku Narodowego zostaje objęty zakazem wstępu - przypominają Lasy Miejskie. - Prosimy o uszanowanie tej decyzji, ale tym bardziej o rozsądne korzystanie z warszawskich terenów leśnych. Prosimy również o niekorzystanie z siłowni plenerowych, polan rekreacyjnych, placów zabaw i skwerów. Dla wspólnego dobra.
Otwarte pozostają wszystkie lasy podlegające samorządowi, w tym największe i najpopularniejsze: Bielański, Bródnowski, Kabacki, Młociński, Na Kole, Nowa Warszawa i Sobieskiego. Zdaniem niektórych mieszkańców i samorządowców należałoby je zamknąć - np. ursynowski radny Mateusz Rojewski chciałby zamknięcia Lasu Kabackiego, w którym jego zdaniem gromadzą się tłumy.
- W momencie, kiedy dopuszczone są spacery (dwie osoby czy rodzina) zamykanie kolejnych miejsc, w których można było korzystać z powietrza, nie narażając się na tłumy, jest absolutnie bezsensowne - komentuje internautka. - Takie działanie tylko zwiększy koncentrację ludzi w miejscach, które nadal pozostaną dostępne.
(dg)
.