SMLW kontra PWK: spór o ciśnienie wody
30 maja 2011
Trwająca już ponad rok napięta sytuacja pomiędzy legionowskim Przedsiębiorstwem Wodociągowo-Kanalizacyjnym a Spółdzielnią Mieszkaniową Lokatorsko-Własnościową zaczyna się zaostrzać. Chodzi o obniżenie ciśnienia wody. Mieszkańcy bloków powyżej szóstej kondygnacji mogą zostać pozbawieni wody w kranach.
PWK szuka oszczędności
Zdaniem prezesa Gruczka tak duże ciśnienie wody powoduje większą awaryjność infrastruktury. - Sprzęt taki jak pompy, zawory, ale także i rury zużywają się dużo szybciej. Częściej też dochodzi do awarii rur doprowadzających wodę. Wszystko ma swojąNie zgodzimy się!
Na obniżenie ciśnienia nie zgadzają się władze spółdzielni. - Problem ten dotknąłby ponad 30 naszych bloków, czyli grubo ponad 300 rodzin. Nie możemy na to pozwolić - mówi Szymon Rosiak, prezes SMLW. Zapewnienie odpowiedniego ciśnienia wody lokatorom z wyższych pięter, wymagałoby jego zdaniem ustawienia ponad 60 stacji zwiększających ciśnienie. Jedna taka stacja to koszt co najmniej 60 tys. zł. Jak twierdzi prezes Rosiak, konieczna byłaby też wymiana instalacji. Według jego szacunków musiałby wydać na ten cel około 4,5 mln zł. - Nie możemy tego zrobić i obciążać mieszkańców takimi kosztami. Dokumentacja techniczna, według której budowano osiedle, mówi jasno, że ciśnienie wody ma mieć minimum 5,5 atmosfery i tego będziemy się trzymać - stwierdza prezes spółdzielni. Dodaje, że jeśli PWK chce zmniejszać ciśnienie, to niech sfinansuje koszty dostosowania do niego budynków.Prezydent mediatorem?
Sprawą zaostrzającego się konfliktu zajmowała się podczas ostatniego posiedzenia komisja rozwoju miasta. Radni uznali, że sytuację trzeba rozwiązać tak, by nie ucierpieli przy okazji mieszkańcy. Wnioskowali, by wiceprezydent Lucjan Chrzanowski zbadał sprawę i wystąpił w roli mediatora pomiędzy stronami sporu. Jak sobie poradzi? Poczekamy, zobaczymy. Ma dwa lata.Maciej Kamiński