"Śmierć" z Legionowa. Krótka historia niezwykłych pociągów
14 września 2016
O tym, że Legionowo było przed wojną mekką wojsk balonowych wiedzą wszyscy, ale fakt, że stacjonowały tu pociągi pancerne trochę jest zapomniany.
 Miasto balonów. Legionowo było słynne na cały świat
         Miasto balonów. Legionowo było słynne na cały światPrzedwojenna wytwórnia balonów i spadochronów odcisnęła na rozwoju Legionowa piętno, które trudno przecenić. Dziś już z balonami i spadochronami mało kto nasze miasto kojarzy, a i o samej wytwórni niewielu pamięta. Warto zatem przypomnieć po krótce jej historię. Od 1924 roku podlegał mu Dywizjon Ćwiczebny Pociągów Pancernych. W mieście na stałe były wówczas trzy pociągi pancerne: "Danuta", "Generał Sosnkowski" i "Paderewski". Zimą 1924 roku rozpoczęły się pierwsze kursy. Do jesieni 1927 roku przeszkolono w Legionowie ponad 2000 oficerów i żołnierzy. W październiku 1927 roku dywizjon zmienił nazwę na 1 Dywizjon Pociągów Pancernych, któremu przydzielono sześć pociągów. Żołnierze dywizjonu nosili pomarańczowe otoki na rogatywkach, czarno-pomarańczowe proporczyki na kołnierzach kurtek i płaszczy, a naramiennikach cyfrę arabską 1 z dużą literą P.
W przededniu wybuchu wojny w Legionowie stacjonowało pięć pociągów pancernych: "Danuta", "Poznańczyk", "Paderewski" "Generał Sosnkowski" i "Śmierć". Dwa pierwsze zostały przydzielone do Armii Poznań, trzeci do Armii Pomorze. Tylko "Generał Sosnkowski" i "Śmierć' pozostały do dyspozycji ówczesnego dowódcy legionowskiego dywizjonu pułkownika Jana Damasiewicza i walczyły w kampanii wrześniowej w składzie Armii Modlin.
Krótki żywot pancernych wagonów
"Generał Sosnkowski" do 9 września operował między Nasielskiem, Legionowem, Wyszkowem i Tłuszczem wspierając piechotę broniącą linii Bugu. Podczas odwrotu 10 września został zaatakowany na skrzyżowaniu toru z drogą Wyszków-Łochów przez bombowce nurkujące. Jadący ze znaczną szybkością skład został zniszczony przez bliską eksplozję bomby 250 kg. Platforma, wagon artylerii i parowóz wypadły z torów, wagon szturmowy został objęty pożarem. Dowódca, kapitan Stanisław Młodzianowski, rozkazał zniszczenie i opuszczenie pociągu, następnie zdołał odnaleźć wśród unieruchomionych pociągów ewakuacyjnych 4 działa i utworzyć z załogi pociągu improwizowaną baterię, która kontynuowała walkę.
"Śmierć" została przydzielona jako odwód Naczelnego Dowództwa, ostatecznie jednak przeszła pod rozkazy dowódcy twierdzy Modlin. Pociąg bojowy operował na odcinku Modlin-Pomiechówek, wspomagając jednostki w okolicach Zakroczymia i Nowego Dworu Mazowieckiego. 19 września stoczył nierozstrzygnięty pojedynek z niemieckim pociągiem. 25 września parowóz opancerzony został zniszczony, zastąpiono go zwykłą lokomotywą. W ostatnich dniach obrony pociąg stacjonował zwykle w wykopie koło fortu "Ostrołęka". Po kapitulacji załogi twierdzy Modlin 28 września, załoga pociągu zniszczyła działa i przyrządy celownicze.
Z kampanii nie ocalał żaden z legionowskich pociągów, wszystkie zostały zniszczone. Sztandar zakopany został w okolicach Lwowa przez wycofujących się na południowy wschód żołnierzy. Ale o legionowskich pociągach pod specjalnym nadzorem warto pamiętać.
(wk)
.

 
            
            
            
         


















