Śmieciowy kłopot w Wawrze. "Zawieszę tęczową flagę, może będzie reakcja"
3 września 2020
Jedna z mieszkanek Wawra zgłosiła straży miejskiej nielegalne wysypisko śmieci. - I nic. Może trzeba zawiesić na drzewie tęczową flagę, żeby doczekać się reakcji - denerwuje się pani Ewa.
- Taka piękna jest nasza dzielnica. W piątek zgłoszone do straży miejskiej. I nic. A może trzeba zawiesić na drzewie tęczową flagę, może wówczas doczekamy się reakcji - napisała dość prowokacyjnie na profilu facebookowym dzielnicy pani Ewa, do wpisu załączając zdjęcie z workami śmieci podrzuconych w lesie przy drodze Powiatowej na odcinku między Czołgistów a Rawicką. Mieszkanka dowodzi, że pomimo zgłoszenia służby nie zainteresowały się tematem.
"My nie sprzątamy śmieci"
Dlaczego służby w takiej sytuacji nie reagują natychmiast? - 14 sierpnia rzeczywiście wpłynęło do nas takie zgłoszenie, półtorej godziny później sprawę zgłosiliśmy do Zarządu Oczyszczania Miasta. To ta komórka jest odpowiedzialna za sprzątanie. Należy zwrócić uwagę, że strażnicy miejscy fizycznie pozostawionych na obszarze miejskim worków ze śmieciami nie wywożą, my je jedynie zgłaszamy - tłumaczy Jerzy Jabraszko z referatu prasowego straży miejskiej. Podkreśla, że w Wawrze problem śmieci jest bardzo dotkliwy.
500-złotowy mandat nie odstrasza
Od początku roku do 31 sierpnia na terenie Wawra strażnicy zarejestrowali 16 nielegalnych wysypisk śmieci i 65 podrzuceń odpadów. Większość z nich odkryli podczas codziennego patrolowania ulic. Na nasze pytanie - ilu wykryto śmieciarzy? - nie otrzymaliśmy jednoznacznej odpowiedzi. Najpewniej żadnego. - To jest trudne zadanie. Czasami zdarza się, że ktoś pozostawi jakieś swoje dane w worku na śmieci. Zawsze staramy się przeglądać odpady, ale rzadko zdarza się taka sytuacja, żebyśmy znaleźli w nich cokolwiek, co byłoby pomocne w wykryciu sprawcy - mówi strażnik.
Za podrzucanie śmieci grozi obecnie mandat w wysokości 500 zł. Niewielu to odstrasza.
(DB)