Śmieci w Wawrze żyją własnym życiem?
30 listopada 2018
Mieszkańcy zwracają uwagę, że śmieci w Wawrze są odbierane zbyt rzadko. Efekt? Odpady zalegają na ulicach, osiedlach i w lasach.
Jeden z mieszkańców pyta urzędników wprost: czy istnieje możliwość renegocjacji warunków dotyczących częstotliwość odbioru nieczystości stałych przez firmę Lekaro? - Obecnie odpady niesegregowane odbierane są raz na dwa tygodnie, co powoduje, że kosze "żyją własnym życiem". Odpady segregowane raz w miesiącu to kpina. Worki piętrzą się przed domami, proszę przyjechać na osiedle Las - pisze do burmistrza na oficjalnym profilu dzielnicy pan Olaf.
Może w następnym roku...
- To prawda, częstotliwość odbioru odpadów powinna być większa - przyznaje Konrad Rajca, rzecznik urzędu dzielnicy Wawer, odsyłając nas z pytaniami o śmieci do Zarządu Oczyszczania Miasta i do Biura Gospodarowania Odpadami, które odpowiadają za umowę z firmą odbierającą śmieci. ZOM potwierdza, że w Wawrze interweniuje często. W tym roku aż 119 razy, usuwając razem ze strażą miejską m.in. dzikie wysypiska lub upominając właścicieli posesji w sprawie obowiązku utrzymania czystości.
- Z domów wielorodzinnych wywozimy śmieci raz na tydzień, zaś z posesji domków jednorodzinnych częstotliwość odbiorów mamy co 2-3 tygodnie. Odpady zielone w okresie letnio-jesiennym wywozimy co tydzień-dwa. Dzikie wysypiska nie są w naszym zakresie umowy z miastem - informuje przedstawiciel firmy Lekaro.
- Umowę z Lekaro zawarło miasto stołeczne Warszawa, a nie dzielnica. Pierwsze propozycje terminów i warunków były jeszcze gorsze. Mamy nadzieję, że przyszła umowa będzie na lepszych warunkach i bardziej dostosowana do takich dzielnic, jak Wawer - mówią urzędnicy ratusza przy Żegańskiej. - Walczyliśmy i będziemy walczyć o jak najlepszą umowę z Lekaro dostosowaną do wawerskich warunków.
(DB)