
źródło: fanpage Michał Olszewski
Śmieci droższe już od grudnia. "Czeka nas podwyżka 500%"
Już od 1 grudnia warszawiacy będą płacić za śmieci według zużycia wody: 12,73 zł za 1 m3. Wielu mieszkańców bloków twierdzi, że nowy sposób naliczania opłat jest krzywdzący. Uchwała Rady Warszawy została zaskarżona w sądzie.
Podwyżka dotknie zarówno mieszkańców domów jednorodzinnych, jak i budynków wielorodzinnych. Podstawą naliczania miesięcznej opłaty będzie średnie zużycie wody z sześciu kolejnych miesięcy z ostatniego roku. Nie będzie jednak uwzględniona woda zużyta do podlewania ogródka (według wskazania podlicznika). Pod uwagę będzie brana jedynie woda wykorzystywana na tzw. cele bytowe, czyli ta, która trafia do kanalizacji. Jednak uchwalone przepisy nie są tak jednoznaczne i pozostawiają wiele wątpliwości.
Uchwała w sądzie
Jeden z bemowskich radnych 3 listopada zaskarżył uchwałę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Oczekuje wstrzymania jej wykonania, jako niesprawiedliwej i w wielu kwestiach wadliwej. Na przykładzie wspólnoty mieszkaniowej przy ul. Obrońców Tobruku radny Robert Podpłoński pokazuje wzrost kosztów nawet o 500%. Roczne opłaty za wywóz odpadów w 2019 roku i latach wcześniejszych wyniosły tam ok. 63 tys. zł, w bieżącym roku jest to już 190 tys. zł, zaś w 2021 ma być 390 tys. zł.
- To pokazuje ukrywaną przez władze miasta skalę podwyżek. Wzrost opłat w stosunku do 2019 r. wyniósł w 2020 r. ok. 200%. W 2021 r. czeka nas 500% podwyżki w stosunku do roku 2019 - wylicza radny Podpłoński.
Zbyt dużo niedomówień
Samorządowiec wskazuje też inne wady śmieciowej uchwały. - Nieprecyzyjne są zapisy odnośnie wskazania wody bezpowrotnie zużytej. Osoby, które mają liczniki ogródkowe stracą. W przypadku opłaty śmieciowej odczyty z tych podliczników nie będą brane pod uwagę. Na stronie urzędu miasta jest co prawda informacja, że woda która nie jest odprowadzana do kanalizacji, nie jest liczona w stawce śmieciowej, jednak uchwała tego nie potwierdza. Stanowi, że w stawce śmieciowej można nie liczyć tylko tej wody, która została zużyta wedle podlicznika głównego budynku wspólnoty, nie w poszczególnych lokalach - przekonuje radny.
"Chciałabym, żeby w takim tempie rosła pensja"
Na wyrok sądu w sprawie zaskarżonej uchwały rady miasta przyjdzie nam poczekać, jednak już dziś wzbudza ona wiele kontrowersji, zwłaszcza wśród mieszkańców bloków.
- Biorąc pod uwagę, że niedawno wywóz śmieci zdrożał o 100%, bardzo bym chciała, żeby moja pensja w takim tempie i w takich wartościach rosła - komentuje pani Magdalena. - Uważam, że będzie sprawiedliwiej niż do tej pory, kiedy jeden lokator płaci tyle, co cała rodzina. I właśnie poprzez zużycie wody widać, ile osób przebywa w lokalu, ile produkują śmieci - uważa pan Tadeusz. - Odniesienie ilości produkowanych śmieci do zużycia wody jest najsprawiedliwszym sposobem, lepszego chyba nie ma. Zastanowić się tylko trzeba nad wskaźnikiem do przeliczenia jednego m3 wody na opłatę za śmieci. Dlaczego jest tak wysoki? - bulwersuje się pani Paula.
(DB)
Artykuł przygotowany we współpracy z firmą Gruzout.pl
rozliczanie śmieci wg zużycia wody krzywdzące? chyba tak mówią tylko ci, którzy w jednej klitce mieszkają po 5 osób a płacą za śmieci tyle samo co 1 osoba, i to było dotąd krzywdzące.
Segregować nie przestanę, ale nie mam zamiaru jak do tej pory sumiennie dzielić wszystko na kupki - za takie pieniądze niech to robią firmy odbierające śmieci. To będzie mój osobisty protest i do tego zachęcam innych.
...nie mam zamiaru jak do tej pory sumiennie dzielić wszystko na kupki - za takie pieniądze niech to robią firmy odbierające śmieci.
Większość mieszkańców domów jednorodzinnych nie ma podlicznika, a ma ogródki. To znaczy że nie mogą podlewać ogródków. Inaczej będą płacić za śmieci zwiększone opłaty. I tak trzymać. To jest rozbój w biały dzień. Kradzież pieniędzy od ludzi w majestacie prawa.
@Paweł To nie jest sprawiedliwy sposob naliczania, bo smieci nie maja nic wspolnego z uzyciem wody. Sprawiedliwy jest jeden - od glowy. Tylko do tego potrzeba pracy ze strony urzedu. A w tym dennym kraiku nie sciga sie oszustow, tylko karze niewinnych i uczciwych.
Powtórzę - pomysł z liczeniem od wody wydaje mi się sensowny bo dodatkowo motywuje do oszczędzania wody, ale stawka bandycka!
Większość mieszkańców domów jednorodzinnych nie ma podlicznika, a ma ogródki. To znaczy że nie mogą podlewać ogródków. Inaczej będą płacić za śmieci zwiększone opłaty. I tak trzymać. To jest rozbój w biały dzień. Kradzież pieniędzy od ludzi w majestacie prawa.
- Płacić jak kiedyś na podstawie umów lub ważyć śmieci przy odbiorze
teraz jest centralizacja tego biznesu (gorzej niż za komuny)
idealnie, uchwała wchodzi w grudni, do pierwszego podlania ogródka w marcu mają masę czasu by taki licznik zainstalować.