Slalom między latarniami zgodnie z projektem
22 kwietnia 2011
Gdzie tu sens, gdzie logika? Kto poustawiał latarnie a to przy krawężniku, a to na chodniku,
Dzieło pijanego projektanta?
- Kto pozwolił, żeby tak ustawić latarnie? Czy zaplanował to jakiś pijany projektant? - pyta pan Mirosław, który mieszka w pobliżu i z tej drogi korzysta bardzo często. Jak twierdzi, wiele razy widuje tu młode matki spacerujące z wózkami, które nie mają jak się minąć. - Chodnik jest co prawda szeroki, ale latarnie poustawiano całkowicie dowolnie. Jedne stanęły tuż przy krawężniku, kolejne kilkadziesiąt cen-tymetrów od krawężnika, prawie na środku chodnika, a inne ponad metr od kra-wędzi jezdni, czy zupełnie poza chodnikiem na trawie - mówi nasz czytelnik.Jego zdaniem, jednym z ciekawszych rozwiązań jest ustawienie latarni na chodniku przy prostopadłym zakręcie w taki sposób, że nie jest ona w stanie oświetlić owego zakrętu. Część drogi pod kątem prostym stała się miejscem, w którym zalega piach, żwir i śmieci nie sprzątane chyba od początku, gdy drogę oddano do użytku.
Wykonano zgodnie z planem
Urzędnicy białołęckiego ratusza nie widzą w tym nic dziwnego. Ich zdaniem droga została zaprojektowana i wykonana z zachowaniem wszelkich reguł, planów i prze-pisów. - Latarnie zostały ustawione zgodnie z dokumentacją projektową, zatwier-dzoną przez Zakład Uzgodnień Dokumentacji Projektowej oraz zgodnie z warunka-mi zabudowy - przekazała nam Joanna Pernal z urzędu dzielnicy.Taka odpowiedź dla naszego czytelnika jest absurdalna: - Nie wątpię, że pos-tawiono je zgodnie z planem, tylko czy przy projektowaniu ktoś pomyślał co robi? - dopytuje pan Mirosław. Jego zdaniem, za jakiś czas mieszkańcy będą monitować o "wyprostowanie" latarni, które nie spełniają swoich funkcji, bo są ustawione za daleko od jezdni. Obawia się jednak, że usłyszą to, co zwykle: "Niestety, nie ma na to pieniędzy".
Maciej Kamiński
Nasz komentarz
Odpowiedź, że coś zostało wykonane zgodnie z projektem nie jest satysfakcjonują-ca dla mieszkańców. Na Białołęce jest mnóstwo przykładów inwestycji "wykona-nych zgodnie z planem", jak choćby wiele studzienek kanalizacji deszczowej znaj-dujących się powyżej poziomu kałuż. Sztandarowym przykładem "dobrej" archi-tektury i "doskonałego" nadzoru władz dzielnicy jest balkon widowni w Białołęckim Ośrodku Kultury, z którego nie widać połowy sceny - też został wykonany zgodnie z projektem. Byłoby dobrze, gdyby urzędnicy, których zadaniem jest służyć społe-czeństwu, odnosili się do meritum problemu, a nie wyłącznie do dokumentacji tech-nicznej, która przecież Biblią nie jest.Bartek Wołek