Burmistrz otwiera ściankę. O autorze projektu zapomniano
23 kwietnia 2024
- Dałem radę, chociaż w tych butach nie było najwygodniej - pochwalił się w mediach społecznościowych burmistrz Grzegorz Pietruczuk. Ktoś korzystał już z nowej ścianki wspinaczkowej przy Lesie Bielańskim?
- Ściankę znajdziecie tuż za wejściem do parku, od strony ul. Gwiaździstej. Nieregularna bryła głazu pozwoliła na wytyczenie prostszych i trudniejszych tras, w tym takiej z nawisem - wyjaśnia burmistrz Pietruczuk.
Wizyta w warszawskim zoo nie dla wszystkich? Sprawdźmy to!
Niektóre miejsca reklamują się jako dostępne dla wszystkich, a później okazuje się, że brakuje w nich toalet dla niepełnosprawnych, przewodników z językiem migowym czy udogodnień dla rodzin z małymi dziećmi. Sprawdźmy, jak to wygląda w warszawskim zoo.
Jest to ścianka do boulderingu, czyli wspinaczki bez asekuracji w postaci liny. Dookoła niej wysypany jest piasek, a więc w przypadku omsknięcia się ręki czy stopy, upadek nie powinien być bolesny.
Jak przypomina projektodawca, lokalizacja ścianki była kilka razy zmieniana. Pierwotnie planowana była na polanie Hutnika, a po uzgodnieniach z przyrodnikami miała być przeniesiona na teren sportowy klubu. Na to nie było jednak zgody jego władz. Bielański ratusz zaproponował zatem peryferyjną lokalizację w okolicy Wólczyńskiej - na co z kolei autor projektu nie wyraził zgody. Ostatecznie uzgodniono lokalizację przy parku linowym.
Ścianka wspinaczkowa na Bielanach
Ścianka jest realizacją projektu z budżetu obywatelskiego "Ogólnodostępna ścianka wspinaczkowa" za 390 tys. złotych. Na projekt zagłosowało 1027 mieszkańców.
- Ścianka jest drugim tego typu obiektem nadwiślańskim w Warszawie, po ściance przy moście Świętokrzyskim i ma służyć mieszkańcom północnej części miasta. W odróżnieniu od pozostałych tego typu ścianek, ma długą pionową rysę do treningu technik klinowania. Drogi zostały nakręcone przez profesjonalnego routesettera, a w zamyśle jest ich regularna zmiana, czyli tzw. "przekrętka". Chciałbym, aby ścianka, w przeciwieństwie do większości tego typu obiektów, była pod stałą opieką wspinaczy - mówi Jan Poczobut, autor projektu.
W planie jest jeszcze dostawienie ławek i koszy na śmieci. Niemniej wielbiciele wspinaczki i wszyscy, których kusi ta forma rekreacji mogą już w pełni korzystać z nowego obiektu.
"Jestem zniesmaczony cynizmem burmistrza"
Otwarcie ścianki burmistrz ogłosił w mediach społecznościowych, dołączając zdjęcie, na którym uwidocznił swoją pierwszą wspinaczkę. Jednak nie wszystkim ta forma promocji nowego obiektu, a przy okazji burmistrza, przypadła do gustu.
- Jestem zawiedziony formą, w jakiej mój ostatni projekt został oddany do użytku. Burmistrz Grzegorz Pietruczuk pięknie wykorzystał go do autopromocji, pozując na ściance, a mnie - autora projektu - nie zaprosił ani na odbiór, ani na otwarcie, o którym dowiedziałem się przypadkowo z Facebooka. Dzielnica nie zadała sobie również trudu, by informować mnie na bieżąco o realizacji inwestycji i gdyby nie moje notoryczne dobijanie się telefoniczne i mailowe, ścianka powstałaby według losowego projektu gdzieś na peryferiach i została obsypana żwirem, na który przy moście Świętokrzyskim pomstowali wspinacze. W przypadku projektów zgłaszanych do budżetu obywatelskiego projektodawca bierze na siebie cały trud zbierania podpisów, promowania projektu przed głosowaniem, a potem często "pod prąd" próbuje dopilnować urzędników, by realizacja nie okazała się karykaturą pomysłu. Mając na uwadze fatalną komunikację z bielańskim urzędem, jestem tym bardziej zniesmaczony cynicznym wykorzystaniem mojego projektu w celach wizerunkowych burmistrza - napisał Jan Poczobut, komentując post burmistrza.
MB
.