Rozglądanie się nie ma sensu, czyli...

"Czuję się bezradna, dlatego zwracam się z prośbą do redakcji o interwencję." Tak zaczyna się list jednej z mieszkanek rejonu ulic Hieronima, Skrajnej, Jarosławskiej na Bródnie. W okolicy jest kilka szkół i przedszkoli. Aby się do nich dostać - w większości przypadków - trzeba przejść przez ul. Skrajną przy skrzyżowaniu z Ja-rosławską. To niebezpieczne, bo drogę zasłaniają parkujące tam samochody, częs-to ciężarówki.

Przejście stało się ryzykowne mniej więcej rok temu, kiedy to permanentnie zaczęły przy nim parkować (na noce czy w weekendy) wielkie ciężarówki i samo-chody dostawcze. Właściciele niektórych z nich po prostu uważają tę część ulicy za własny parking. Nie przejmują się, że samochody zasłaniają całkowicie znak ostrzegający o przejściu dla pieszych i wyznaczone pasami przejście.

Nikogo to nie obchodzi

Ulica Skrajna jest wąską osiedlową i na ogół spokojną ulicą, ale rano i po południu jest na niej duży ruch - dzieci docierają do szkół i przedszkoli lub z nich wracają, pracownicy pobliskiego biura TP SA zaczynają albo kończą pracę, podobnie osoby zatrudnione w administracji osiedla Toruńska. Ruch wzrasta także wówczas, gdy Skrajna staje się objazdem dla zakorkowanej Trasy Toruńskiej, co zdarza się coraz częściej. Wtedy przejście przez ulicę, zasłoniętą przez parkujące samochody, staje się niebezpieczne.

Próby rozwiązania problemu - zgłaszanie go patrolom policji i straży miejskiej - nic nie dały. Funkcjonariusze, tak twierdzą, nie mogą nic zrobić, bo pojazdy nie są zaparkowane w odległości mniejszej niż 10 m przed tym przejściem. Nasze (re-dakcyjne) obliczenia pokazują, że często jest to zdecydowanie mniej, np. siedem metrów, ale przecież żaden funkcjonariusz nie będzie codziennie mierzył tej od-ległości.

Wiadomo, że parkować gdzieś trzeba i na Bródnie - jak w wielu czy nawet większości miejsc w Warszawie - o miejsce nie jest łatwo. Jednak w tym przypadku rozwiązanie jest proste. Tuż obok, na ulicy Jarosławskiej, są wolne miejsca do parkowania. Tam parkujące ciężarówki nikomu by nie przeszkadzały.

Może jednak służby porządkowe zajmą się sprawą i pouczą parkujących, że powinni stawiać samochody tam, gdzie nie stwarzają one zagrożenia dla innych uczestników ruchu drogowego. Czy potrzebny jest wypadek, by wreszcie zajęto się tą kwestią?

- To zdecydowanie sprawa dla straży miejskiej - mówi Rafał Lasota, rzecznik prasowy urzędu dzielnicy Targówek.

Czekamy zatem na zdecydowane działania funkcjonariuszy tej formacji.

Jolanta Zientek-Varga

Art. 46. 1. Zatrzymanie i postój pojazdu są dozwolone tylko w miejscu i w warunkach, w których jest on z dostatecznej odległości widoczny dla innych kierujących i nie powoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego lub jego utrudnienia.