Robotyka w Chotomowie - rosną nam młodzi inżynierowie
30 października 2013
Zajęcia z robotyki przyciągają coraz większe rzesze małych wielbicieli klocków Lego, którzy konstruują z nich sterowane samochody i roboty.
- Dostajemy pudło klocków, pan Sebastian włącza nam laptopy, a w nich jest pokazane, co i jak mamy budować. Tak jak w normalnych klockach Lego - jest instrukcja - opowiadają mali wielbiciele klocków. Duże pudełka specjalnych zestawów klocków Lego Mindstorms zawierają elementy, których nie ma w tych standardowych, bardzo popularnych zabawkach dostępnych w sklepach. Tutaj poza plastikowymi elementami są silniki, czujniki i komputer centralny, który umożliwia programowanie gotowych już konstrukcji, tak aby np. zbudowanym samochodem można było sterować.
Sebastian Kowalski przywiózł pomysł na zajęcia aż z Hiszpanii. Dziś instruktor jest technicznym "guru" dla wielu młodych mieszkańców Chotomowa.
- Pracowałem w Hiszpanii. Tam poznałem prezesa firmy Lego, a że od dziecka moją wielką pasją była technika, nie zastanawiałem się długo, kiedy okazało się, że coś takiego można zorganizować w Polsce. Łatwo nie było. Chcąc prowadzić takie zajęcia na odpowiednim poziomie, musiałem przejść szkolenia, zdobyć licencję - wszystko musi spełniać określone standardy - mówi pan Sebastian. W czasie zajęć podopieczni nie dają mu chwili wytchnienia. Wciąż pojawiają się problemy z dopasowaniem klocków, znalezieniem w pudle odpowiednich elementów. Instruktor ze stoickim spokojem rozmawia z małymi inżynierami i pomaga im w tej - wbrew pozorom - trudnej pracy.
- Dzieci muszą uruchomić wyobraźnię, żeby trafnie wybrać odpowiednie klocki. Wystarczy, że w instrukcji jest zdjęcie zrobione z drugiej strony i już zaczyna się problem, bo trudniej znaleźć element - wyjaśnia instruktor. Na inne zajęcia nie chciałbym chodzić. Tu są silniki, klocki, wszystko co fajne - mówi ośmioletni Szymon. Ciekawe zajęcia i pedagogiczne podejście do dzieci sprawiają, że chętnych jest coraz więcej. W Chotomowie już 26 chłopców przychodzi do filii ośrodka kultury. Co najbardziej podoba się im w robotyce? Nie ma konkretnej odpowiedzi. "Wszystko" - to najczęściej można usłyszeć od dzieci.
- Na inne zajęcia nie chciałbym chodzić. Tu są silniki, klocki, wszystko co fajne - mówi ośmioletni Szymon, a Igor dodaje, że ta godzina w tygodniu to stanowczo za mało. - Mógłbym tu przychodzić codziennie - mówi chłopiec.
Teraz dzieci poznają tajniki budowy robotów. Przed nimi kolejne stopnie zaawansowania - bitwa na macie i inne atrakcje, podczas których mali konstruktorzy będą mogli wypróbować stworzone przez siebie cuda.
Więcej o zajęciach na stronie www.robotyka.pl.
AS