Przychodnia "Zdrowie" ma 10 lat. System numerkowy się nie zmienił
6 listopada 2013
Przychodnia "Zdrowie" w tym roku obchodzi swoje 10-lecie. Dziś z jej usług korzysta niemal 20 tys. osób.
Przychodnia przy Sowińskiego powstała 10 lat temu. Wtedy wyłączyła się z dużej struktury medycznej. Trzy lata później została przekształcona w Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej. Obecnie 99 proc. usług wykonywanych jest w ramach kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia.
- Świadczymy podstawową opiekę zdrowotną. Mamy 19,8 tys. pacjentów. Do ich dyspozycji jest siedmiu internistów, pięciu pediatrów, ginekolog, diabetolog, czterech radiologów, którzy korzystają z nowoczesnego aparatu USG - wymienia dyrektor Iwona Górska, która sama jest pediatrą. To nie wszystko. W gabinecie zabiegowym są trzy aparaty EKG, z których korzystają lekarze zarówno na miejscu, jak i podczas interwencji medycznych w terenie, a te są możliwe dzięki karetce, którą dysponuje NZOZ. Wielką chlubą przychodni jest laboratorium.
- Mamy wspaniałą laborantkę, która z wielkim zaangażowaniem podchodzi do swojej pracy. Kupiliśmy też nowoczesną aparaturę. Dzięki temu większość badań wykonujemy na miejscu, w swojej pracowni. Przygotowujemy też niespodziankę. Już w przyszłym roku jako jedyni w Legionowie będziemy wykonywać pewne bardzo zaawansowane badanie. Na razie szkolimy się, aby je wprowadzić - zapowiada dyrektor Górska, nie chcąc zdradzić szczegółów tej niespodzianki.
Nie wszystko jednak wygląda tak różowo. Narodowy Fundusz Zdrowia skutecznie ogranicza publiczną działalność placówki, chociażby w przypadku diabetologa. - Tego specjalistę opłacamy z pieniędzy, jakie otrzymujemy z tytułu prowadzenia podstawowej opieki zdrowotnej. Nietrudno się domyślić, że musimy do tego dopłacać, jednak NFZ jest nieugięty. Nie mamy kontraktu na diabetologa, bo urzędnicy uznali, że w powiecie legionowskim jest ich wystarczająco dużo - mówiła wicedyrektor Lidia Kołakowska. Podobny problem jest z ginekologiem. Wbrew oczekiwaniom, kłopoty sprawia też system eWUŚ.
- Na początku wydawało się, że będzie łatwiej. Teraz wiadomo, że system wprowadził utrudnienia - jest mniej czasu dla pacjenta, bo jest duża biurokracja. Poza tym niemożliwe jest wystawienie refundowanej recepty poza godzinami pracy. Chcieliśmy chociaż pediatrę zostawić na dyżurze w soboty. Chcieliśmy chociaż pediatrę zostawić na dyżurze w soboty. Okazało się jednak, że w tym czasie nie możemy wystawiać recept ze zniżką, a to już nie jest w porządku w stosunku do pacjentów - mówi dyrektorka. Oczywiście o zapłacie z NFZ musieliśmy zapomnieć, więc lekarz przyjmowałby prywatnie. Okazało się jednak, że w tym czasie nie możemy wystawiać recept ze zniżką, a to już nie jest w porządku w stosunku do pacjentów - mówi dyrektorka.
Dodaje, że obecnie sprawdzenie ubezpieczenia, raport z wizyty i wystawienie recepty musi się odbyć tego samego dnia.
Spotkani przez nas na miejscu pacjenci wydawali się być zadowoleni z pracy przychodni. W internecie, gdzie króluje anonimowość, można jednak znaleźć uwagi do działalności placówki.
Ciężko się zapisać?
- Chodzi o zmuszanie (najczęściej starszych osób) do stania w długich kolejkach po numerek. Wiele osób ustawia się w kolejce przed przychodnią już przed piątą rano (niezależnie od pory roku) i czeka do siódmej do otwarcia przychodni. Jak ktoś przyjdzie później, to numerków już nie wystarcza. Podczas wydawania numerków nikt też nie odbiera telefonu, a potem już nie można się zapisać, ponieważ wolnych miejsc nie ma. To wstyd, żeby w dzisiejszych czasach nadal funkcjonował taki upokarzający sposób zapisywania ludzi do lekarza pierwszego kontaktu. Np. w przychodni Mediq nie ma takiego problemu, ponieważ każdą wizytę można ustalić przez telefon, a jeśli brakuje wolnych terminów w danym dniu, proponowany jest inny dzień. Starsi pacjenci nie chcą zmieniać lekarzy, więc codziennie ustawiają się kolejki - komentuje Edyta na stronie urzędu miasta.
Dyrektor Iwona Górska jest zdziwiona tą opinią i tłumaczy, że telefon działa przecież od 7 rano.
- Mamy zapisy przez telefon, może się zdarzyć, że w danym momencie ktoś nie zdąży po prostu odebrać. Zapisujemy na dany dzień, a nawet z jedno, dwudniowym wyprzedzeniem, są w tym celu zostawiane specjalnie cztery numerki. W najbliższych miesiącach planujemy też wprowadzić możliwość zapisów przez internet - zapowiada dyrektor Górska.
AS