Reprywatyzacja na Wawrzyszewie. Pięć bloków zamiast łąki
17 listopada 2017
Spółdzielnia szykuje się na sądową batalię z prywatną osobą, która odzyskała teren w rejonie Wólczyńskiej i Wolumenu.
Reprywatyzacja kojarzy się w Warszawie przede wszystkim ze zwrotami kamienic, odbieranych przez komunistyczne władze na mocy tzw. dekretu Bieruta z 1945 roku. Jak pokazuje sytuacja z Wawrzyszewa, temat dotyczy także znacznie młodszych spraw.
Rachunki sprzed 45 lat
W 1972 roku Skarb Państwa przejął prywatną działkę w pobliżu Wólczyńskiej i Wolumenu, stanowiącą część tzw. łąki wawrzyszewskiej, służącej dziś głównie spacerowiczom i właścicielom psów. Na terenie nieruchomości miał stanąć pawilon handlowo-usługowy, ale jego budowa nigdy się nie rozpoczęła. Dlatego zaraz po upadku komunizmu, w 1990 roku, spadkobierczyni dawnej właścicielki wystąpiła o zwrot ziemi. Po 27 latach decyzji urzędniczych, odwołań i wyroków w Naczelnym Sądzie Administracyjnym zapadła ostateczna decyzja: działka jest prywatna.
- Nie ma wątpliwości co do tego, iż pierwotny cel wywłaszczenia, czyli ośrodek handlowo-usługowy, nie został w ogóle zrealizowany - przyznali w lutym sędziowie NSA.
Sprawa trafi do sądu?
- Zostaliśmy poinformowani, że łąka ma zostać zabudowana pięcioma blokami o wysokości do 9. pięter - mówił 16 listopada na spotkaniu z okolicznymi mieszkańcami Maciej Stasiełowicz, prezes Warszawskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, do której należą sąsiednie bloki. - W urzędzie miasta jest już wniosek o decyzję o warunkach zabudowy. Ponieważ działka nie ma dostępu do drogi publicznej, dojazd miałby zostać poprowadzony przez nasz teren. Nie zgodzimy się na to.
...a to będzie oznaczać spór sądowy. Zarówno władze spółdzielni, jak i rada osiedla Wawrzyszew są przeciwko zabudowie łąki. Ich zdaniem dalsze zagęszczenie zabudowy nie jest w interesie obecnych mieszkańców.
Mogło być po wszystkim
8 listopada w bielańskim ratuszu mieszkańcy Wawrzyszewa mieli okazję porozmawiać z projektantem planu zagospodarowania osiedla, powstającego od 2009 roku.
- Nie jestem w stanie wyjaśnić, z czego wynika takie opóźnienie - powiedział wprost. - Nasza firma była gotowa do zakończenia prac na początku 2012 roku. Od tego czasu urzędnicy warszawskiego ratusza nie zapłacili nam za wykonanie zamówienia i nie prosili o aktualizację. Regularnie bywam na Wawrzyszewie i widzę, że część zapisów planu jest już nieaktualna, bo buduje się w miejscach, na które mieliśmy inny pomysł.
Zgodnie z projektem planu cała łąka ma być terenem zielonym. Oznacza to, że między inwestorem a Radą Warszawy trwa swego rodzaju wyścig. Uchwalenie planu będzie oznaczać anulowanie decyzji o warunkach zabudowy, więc powstrzyma plany budowy bloków, ale jeśli inwestor zdobędzie pozwolenie na budowę przed uchwaleniem planu, będzie mógł wbijać pierwszą łopatę. Według zapowiedzi urzędników z warszawskiego ratusza gotowy plan zostanie zaprezentowany na początku przyszłego roku.
Co z parkingiem?
Pierwszym owocem zwrotu działki może być likwidacja około 40 miejsc parkingowych, znajdujących się obok bloku Wolumen 22. Mieszczą się one na terenie prywatnym, więc właściciel w każdej chwili może poprosić o usunięcie aut i ustawić szlaban.
(dg)