Ratusz jest za piwem na bulwarach. Trzaskowski nie zgadza się z wyrokiem
14 kwietnia 2022
Warszawski samorząd najpierw zabronił picia alkoholu nad Wisłą, a teraz odwołuje się od decyzji sądu, która... zabroniła picia alkoholu nad Wisłą.
Przypomnijmy: gdy w 2018 roku weszła w życie nowa ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, Rada Warszawy zdecydowała się skorzystać z umieszczonej w niej furtki i zalegalizować picie alkoholu na bulwarach na lewym brzegu Wisły oraz na plaży Poniatówka. W 2020 roku samorząd nagle zmienił zdanie, a teraz zrobił to po raz kolejny.
Ratusz zmiennym jest
Alkohol pod chmurką został dwa lata temu zdelegalizowany z dnia na dzień.
Odpowiedzialność zbiorowa na bulwarach. Zakaz picia na stałe
Ponieważ pojedyncze osoby awanturowały się pod wpływem alkoholu, warszawiacy już nie będą mogli wypić nad Wisłą alkoholu.
Zdaniem radnych zabronienie warszawiakom wypicia nad Wisłą wspólnego piwa miało przyczynić się do ograniczenia rozprzestrzeniania się wirusa SARS-CoV-2. Początkowo zakaz miał obowiązywać przez trzy miesiące, ale trwa już ponad dwa lata i do tej pory ratusz nie miał zamiaru go cofnąć, pomimo wielokrotnych próśb warszawiaków. 5 kwietnia informowaliśmy, że stołeczny samorząd nie będzie mógł przywrócić możliwości picia na bulwarach, bo Wojewódzki Sąd Administracyjny zastosował wobec warszawiaków odpowiedzialność zbiorową za akty wandalizmu i nocne awantury na bulwarach.
Po wyroku sądu warszawski ratusz ponownie zmienił zdanie o 180 stopni. Prezydent Rafał Trzaskowski zdecydował o wniesieniu skargi kasacyjnej do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Urząd miasta twierdzi teraz, że zaraz po zniesieniu stanu epidemii radni przywrócą możliwość picia alkoholu na bulwarach.
Odpowiedzialność zbiorowa
Wyrok NSA był skutkiem skargi mieszkańców apartamentowca The Tides, który powstał między Wioślarską ą istniejącym już wcześniej bulwarem. Osoby, które wprowadziły się nad Wisłę, już po zakupie mieszkania odkryły, że zdarzają się tam awantury między pijanymi warszawiakami.
Lato 2021 roku pokazało, że zakaz spożywania alkoholu na bulwarach to fikcja a policjanci i strażnicy marnują tylko czas, spisując spokojne osoby przyłapane z piwem w ręku. Gdy zbliża się patrol, dorośli ludzie chowają puszki i butelki niczym nastolatki na widok nadchodzącego nauczyciela. Warto dodać, że w znajdujących się na bulwarach restauracjach można kupić piwo bez żadnego problemu, oczywiście za znacznie wyższą cenę, niż w sklepie.
(dg)
.