Ratusz Bielan szykuje lokale dla społeczników
25 czerwca 2015
- Chcemy, aby organizacje pozarządowe na preferencyjnych warunkach mogły pod swoje siedziby wynająć miejskie lokale. Bez ich działalności dzielnica byłaby uboższa - mówią zgodnie Grzegorz Pietruczuk i Włodzimierz Piątkowski, wiceburmistrzowie Bielan.
Aktualnie lokalne bielańskie stowarzyszenia porozrzucane są po różnych punktach dzielnicy. Przykładowo klub mam i ojców, czyli Stowarzyszenie Mamy Czas, korzysta z uprzejmości poczty w alei Zjednoczenia na osiedlu Zdobycz Robotnicza a odnoszący ogromne sukcesy Uczniowski Klub Sportowy G8 mieści się w szkole przy Szegedyńskiej na Bielanach. Tymczasem władze Bielan chciałyby, aby stowarzyszenia działające na Bielanach ulokować w jednym punkcie. - Roboczo nazwaliśmy pomysł "Bielańskim Centrum Organizacji Pozarządowych". Chcielibyśmy, aby te organizacje miały po prostu godne siedziby, a nie korzystały z czyjejś gościnności i siedziały w kącie - mówi Grzegorz Pietruczuk, wiceburmistrz Bielan. Tym bardziej, że organizacje te działają na rzecz samorządu. Przykładowo zbiórka i dystrybucja odzieży wśród najuboższych jest bardzo potrzebna, jednak tym nie zajmuje się ratusz, a jedna z organizacji. - Przygotowalibyśmy bardzo preferencyjne stawki czynszów. Wtedy Bielany "stałyby" organizacjami pozarządowymi - mówi wiceburmistrz Włodzimierz Piątkowski.
Lokale zostaną udostępnione najprawdopodobniej w al. Zjednoczenia 25, gdzie pomieszczenia po siedzibie Rzecznika Praw Pacjenta zajmowała fundacja, która zwolniła lokal. Obaj burmistrzowie mówią, że w takiej siedzibie lokalne stowarzyszenia miałyby do dyspozycji swoje biura i salę konferencyjną. Tym bardziej, że organizacja może być łącznikiem między obywatelem a ratuszem. - Dzięki niższym czynszom damy szansę rozwinięcia skrzydeł organizacjom pozarządowym - mówi wiceburmistrz Pietruczuk. Jeżeli wszystko pójdzie po myśli urzędników, stowarzyszenia jeszcze w tym roku znalazłyby dla siebie przytulny kąt za niewielkie pieniądze.
Przemysław Burkiewicz