Ratujmy 100-letni Anin
12 lutego 2010
Pod takim hasłem spotkali się mieszkańcy Anina, zaniepokojeni planami budowy kolejnych już bloków w dzielnicy - u zbiegu ulic Kajki i Alpejskiej. Na czterech sąsiadujących ze sobą działkach ma powstać ponad 60 mieszkań.
W ostatnich latach osiedle zostało zaatakowane przez bezwzględnych dewelo-perów, dla których powyższe walory mają znaczenie tylko komercyjne jako przy-nęta dla naiwnych nabywców ich produktów.
Szczególną aktywność w tym zakresie wykazuje firma Invesco, która wykupu-je działki na terenie budownictwa jednorodzinnego i dzięki swoim wpływom w urzę-dzie dzielnicy Wawer bardzo szybko otrzymuje zgodę na budowę tzw. apartamen-towców".
Szczególne wzburzenie licznie zebranych ludzi wzbudził stosunek urzędu dziel-nicy do omawianego problemu - według nich ratusz bardziej reprezentuje interesy inwestora niż ogółu mieszkańców. Radny Andrzej Krasnowolski podkreślił, że nie wstrzymano np. rozpatrzenia wniosku o budowę na rok, choć prawo przewiduje ta-ką możliwość. A należało to uczynić, gdyż było wiadomo, iż lada moment ma zostać uchwalony plan zagospodarowania dla Anina wykluczający tego typu zabudowę. Plan zacznie obowiązywać od 18 lutego tego roku.
Po zbadaniu dokumentów mieszkańcy oraz radni doszukali się licznych niepra-widłowości dotyczących tej sprawy. Radny Krasnowolski odkrył, że za stronę w po-stępowaniu uznano trzy zmarłe osoby. Trudno od nieboszczyków oczekiwać, iż bę-dą składać odwołania od decyzji urzędu. Jednocześnie nie powiadomiono o sprawie spadkobiercy wymienionych zmarłych. Jedna z osób została błędnie poinformowana przez urząd dzielnicy. W związku z tym złożyła ona wniosek o przywrócenie termi-nu odwołania. Sprawa została skierowana do kolegium i do czasu jego decyzji uleg-nie ona zawieszeniu.
Mecenas Katarzyna Malejczyk, która reprezentowała mieszkańców, podkreśliła, iż urząd nie może ograniczyć się do rozsyłania zawiadomień do stron postępowania tylko na podstawie informacji zawartych w ewidencji gruntów. I nie może się to od-bywać poprzez wywieszanie ogłoszeń na tablicy w urzędzie dzielnicy. Obowiązkiem urzędu jest ustalenie wszystkich stron postępowania, ich adresów i odpowiednie ich poinformowanie. Niedopuszczalne jest przerzucanie tego obowiązku na mieszkań-ców. Tak stanowi prawo - Kodeks Postępowania Administracyjnego.
Mieszkańcy zauważyli, że na działkach rozpoczęły się już pierwsze prace - wy-kopy pod fundamenty. Dowodzili, iż wiele drzew zostało uszkodzonych, wielu uszkodzono system korzeniowy, co z pewnością będzie skutkować ich uschnięciem.
Czy mieszkańcom Anina uda się powstrzymać tę budowę? Trudno na razie od-powiedzieć. Wziąwszy pod uwagę szereg nieprawidłowości odkrytych w tej sprawie - są na to pewne szanse. Sprawie będziemy się nadal bacznie przyglądać. Nawet jeśli mieszkańcy nie zatrzymają budowy, pewne jest, że będzie to ostatnia taka inwestycja w Aninie. Od 18 lutego wchodzi w życie plan zagospodarowania, który uniemożliwi w przyszłości podobną zabudowę. Dzięki temu uda się zachować zabyt-kowy charakter Anina.
Andrzej Gzyło
Na tych czterech działkach u zbiegu Kajki i Alpejskiej firma Invesco
chce postawić bloki z ponad 60 mieszkaniami