Radzymińska znów stanie w korkach
21 listopada 2008
Przejazd Radzymińską w stronę centrum w godzinach porannych to wyzwanie dla najcierpliwszych. Każdy, kto musi z Zacisza, Targówka, Ząbek czy Marek dojechać do centrum Warszawy starannie omija tę ulicę.
W styczniu ruszy demontaż drugiego przęsła wiaduktu, którego remont zaczął się w wakacje i trwa do tej pory. Jednak nie tylko remont powoduje korki - te były-by o wiele mniejsze, gdyby poprawiono synchronizację świateł. Generalnie dojazd do Dworca Wileńskiego wiąże się z koniecznością dużo wcześniejszego wyjechania z domu (piszący te słowa jeszcze przed remontem wiaduktu z Marek do centrum jechał dwie i pół godziny samochodem), ale przy lepszym ustawieniu "zielonej fali" życie kierowców stałoby się przyjemniejsze.
- Jedną z przyczyn korków są źle ustawione światła na skrzyżowaniu Radzy-mińskiej i Szwedzkiej - twierdzi nasz Czytelnik. - O ich synchronizacji decyduje sto-łeczny inżynier ruchu Janusz Galas. Kiedy zadzwoniłem tam z informacją, że przy-dałyby się poprawki, obiecano mi, że sprawa zostanie załatwiona.
W biurze inżyniera ruchu dziennikarz "Echa" otrzymał zapewnienie, że sygnali-zacja na tym skrzyżowaniu zostanie poprawiona. W chwili, kiedy czytają Państwo ten tekst, sytuacja na Radzymińskiej powinna ulec poprawie - choć zdajemy sobie sprawę, że rewolucji spodziewać się nie możemy.
Zmiana jakościowa możliwa jest dopiero po zbudowaniu wielopoziomowego węzła przy Czterech Śpiących. To jednak odległa perspektywa.
(wt)