"70-latka z czarnego peugeota truje psy w Radości". Co ustaliła policja?
21 listopada 2022
W Radości na właścicieli psów biegających po ogrodach padł blady strach. Ponoć około 70-letnia kobieta, jeżdżąca czarnym peugeotem, wrzuca na posesje indyka nafaszerowanego trutką na szczury. Póki co potwierdzono tylko jeden przypadek zatrucia, ale w mediach społecznościowych mocno zawrzało.
- Uwaga Wawer! Psychopatka wrzuca trutkę na posesje, na których są psy - napisał niedawno na jednej z grup na portalu społecznościowym mieszkaniec, który jest jednocześnie prezesem fundacji zajmującej się głównie losem bezdomnych kotów. Jego wpis został udostępniony przez czytających blisko 340 razy, więc z pewnością poruszył on właścicieli czworonogów.
Podejrzany czarny peugeot 1007
Jakiś czas temu w okolicy ul.
Koszmar psów w bloku na Bemowie. "Rozkładała parówki z haczykami"
Bemowscy policjanci zatrzymali kobietę podejrzaną o znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem nad zwierzętami. Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że kobieta wkładała do parówek haczyki wędkarskie, a następnie rozkładała je na klatce schodowej.
Żeglarskiej w Radości zatrzymał się czarny peugeot 1007, siedząca za kierownicą kobieta po 60-tce, przez przesuwne drzwi auta rzuciła na jedną z posesji bryłę mięsa z jakąś substancją w środku. Zabezpieczono to i wezwano policję. Zdarzenie zostało zapisane na rejestratorze monitoringu z pobliskiej posesji i wraz z substancją przekazane policjantom. Wynik badania toksykologicznego był jednoznaczny - trutka na szczury i gryzonie o wysokim stężeniu.
Na nagraniu ponoć widać auto, kto nim kieruje i rzuca truciznę. Choć jest ono złej jakości, to jest szansa na udowodnienie winy i ukaranie sprawczyni.
Chodzi o konflikt sąsiedzki?
Co ciekawe, policja nie odnotowała ostatnio przypadków zatruwania psów. - Nie mamy podobnych zgłoszeń w ostatnim czasie - poinformowała nas podinspektor Joanna Węgrzyniak. Wyjaśniła, że na ul. Żeglarskiej doszło do konfliktu sąsiedzkiego - kobieta hodująca koty przerzuciła na posesję sąsiada posiadającego psa mięso z trucizną.
- Mięso zostało zabrane do badań i mamy już wyniki. Materiał dowodowy jest na tyle mocny, że w najbliższym czasie usłyszy zarzuty. Innych, podobnych zgłoszeń nie było. Dlatego, jeśli ktoś jest w tej sprawie jeszcze poszkodowany, bądź był świadkiem podobnego zdarzenia, proszony jest o kontakt z komisariatem przy Mrówczej - apeluje podinspektor Węgrzyniak.
(db)
.