Rodzice uczniów ze Szkoły Podstawowej nr 79 i Gimnazjum nr 71 poszli na sesję rady miasta z nadzieją, że placówki, o które walczą od kilku tygodni nie zostaną zlikwidowane. Nic bardziej mylnego. Radni w swych decyzjach są nieugięci i żadne protesty nie pomogły. Rajcy Platformy Obywatelskiej jednomyślnie podnieśli ręce za likwidacją szkół na Bielanach. Rodzicom pozostała już tylko jedna droga - zaskarżenie uchwały.
Jeszcze przed sesją przedstawiciele rodziców z Gimnazjum nr 71 uczestniczyli w obradach komisji oświaty rady miasta. Zgodnie twierdzą, że zachowanie radnych było żałosne. - W głosowaniu wzięło udział siedmiu radnych PO i 4 PiS. Radni PO zupełnie nie wykazali zainteresowania szkołami, o nic nie pytali, rozmawiali tylko między sobą. To jest żałosne. Włodzimierz Paszyński ma sentyment do liceum na Zuga, gdzie ma być przeniesione nasze gimnazjum - mówi Piotr Żylonis, przewodniczący rady rodziców Gimnazjum nr 71 na Perzyńskiego. Po tym spotkaniu rodzice byli niemal pewni, że likwidacja szkół, to tylko formalność, ale jednak do końca w każdym tliła się iskierka nadziei.
Obrady radnych Warszawy trwały kilka godzin. Na sesję przyszło sporo rodziców oraz uczniów, którzy poprzez przyniesione transparenty z napisami "Tylko matoły likwidują szkoły czy "Edukacja nie na sprzedaż", protestowali przeciwko likwidacji. Na nic zdały się wszystkie zabiegi. Choć dyskusja nad szkołą przy Arkuszowej trwała trzy godziny, nic nowego nie wniosła.
Być może i tak uchwałę zaskarżymy. Będziemy walczyć do końca - mówi Agnieszka Baranowska-Morek, przewodnicząca rady rodziców SP nr 71.
Może tylko tyle, że dzięki determinacji rodziców placówka nie zostanie całkowicie zlikwidowana, bo w budynku powstanie filia szkoły nr 273 im. A. Landy, więc nastąpi tak zwana reorganizacja. Jednak i tak nie ma pewności, że filia np. nie zniknie po roku działalności. - Procedura likwidacji filii jest taka sama, jak w przypadku szkoły - próbował przekonywać radny Jarosław Szostakowski.
Walka o istnienie Gimnazjum nr 71 przy ulicy Perzyńskiego również była zacięta. W pewnym momencie doszło nawet do tego, że część radnych PO zaczęła się przychylać do głosu rodziców, aby to liceum z Zuga przenieść do wyremontowanego gimnazjum. - Ogłoszono 50-minutową przerwę, bo radni PO zaczęli się "łamać" i zastanawiać nad pomysłem przeniesienia liceum do naszego gimnazjum. Nasza szkoła posiada bowiem więcej pełnowymiarowych sal. Poza tym wiceburmistrz Marek Lipiński nie potrafił odpowiedzieć na wiele pytań. Nic to jednak nie pomogło, bo po przerwie radni od razu przystąpili do głosowania. SLD i PiS było jednomyślne przeciwko likwidacji placówek, ale radni PO stanowią większość, więc zadecydowali inaczej - tłumaczy Żylonis.
Razem z bielańskimi z mapy stołecznych placówek oświaty zniknie albo zmieni siedzibę kilka innych szkół w całym mieście, m.in. Gimnazjum nr 24 na Kobielskiej, Gimnazjum nr 26 na Fundamentowej, Szkoła Podstawowa Sportowa nr 55 przy ul. Siennickiej, Przedszkole nr 398 na Kobielskiej czy Gimnazjum nr 74 na ulicy Anieli Krzywoń.
Co dalej zamierzają rodzice?
Rodzice uczniów ze Szkoły Podstawowej nr 71 cieszą się, że radni zapewnili powołanie filii, ale nie wykluczają dalszych kroków w obronie szkoły. - Na razie nie mamy decyzji co dalej, ale być może i tak uchwałę zaskarżymy. Tak jak mówiliśmy, będziemy walczyć do końca - mówi Agnieszka Baranowska-Morek, przewodnicząca rady rodziców SP nr 71.
Natomiast rodzice gimnazjalistów mają już zaplanowane spotkanie z prawnikiem, który podejmie się zaskarżenia uchwały. - O szczegółach naszych działań mówić nie mogę, gdyż może to zostać wykorzystane przeciwko nam, a tego chcemy uniknąć. Zebraliśmy fundusze, aby pokryć koszty pracy mecenasa, więc zaczynamy działać - mówi przewodniczący rady rodziców Gimnazjum nr 71.
O dalszych krokach rodziców z Bielan niebawem poinformujemy.
Ewelina Kurzak