"Zróbmy park w miejscu Tesco". Na ile to realne?
20 września 2021
Grupa bemowskich radnych proponuje przeznaczyć część terenu po zamkniętym hipermarkecie na zieleń. To jedna z najdroższych działek w mieście, pozostająca w rękach prywatnych.
- Zadanie jest bardzo ambitne, ale nie niemożliwe - uważa radny Krystian Barciński. Wraz z radnymi Martą Sylwestrzak, Łukaszem Lorentowiczem, Jarosławem Oborskim i Robertem Podpłońskim przekonuje mieszkańców, że realne jest urządzenie obok przyszłej stacji metra Lazurowa niewielkiego parku.
Najdroższy park świata
Mowa o terenie dawnego Tesco przy Górczewskiej, którym deweloperzy interesują się co najmniej od czasu ogłoszenia, że obok powstanie stacja metra.
Na dole parking, na górze mieszkania. Tak powinno być obok metra
W budżecie miasta brakuje milionów na budowę węzłów przesiadkowych na Górczewskiej i Połczyńskiej. Rozwiązaniem problemu może być współpraca z prywatnymi firmami.
Jeśli obecny właściciel centrum handlowego zechce sprzedać prawo użytkowania wieczystego, warszawski ratusz będzie mieć prawo pierwokupu. Koszt nieruchomości o powierzchni 6,5 ha obok stacji metra i pętli tramwajowej byłby jednak tak duży, że w obecnej sytuacji finansowej warszawskiego samorządu można o tym zapomnieć. Dlatego pomysł radnych polega na zapewnieniu parku w opracowywanym właśnie planie zagospodarowania przestrzennego.
- Zdecydowanie park lub podobna inwestycja - przytakuje większość mieszkańców komentujących w mediach społecznościowych. - Szkoła czy placówka edukacyjna wygeneruje kolejną "betonozę", miejsca parkingowe i wieczne korki. Jak wygląda obecnie ruch (a raczej jak wszystko stoi) choćby na Pełczyńskiego - widać gołym okiem.
Co jest realne?
Gdyby Rada Warszawy zdecydowała się wpisać park do planu zagospodarowania przestrzennego, właściciel musiałby otrzymać ogromne odszkodowanie za uniemożliwienie zabudowy terenu. To poskutkowałby zwiększeniem zadłużenia stolicy w sytuacji, gdy miasto już teraz ma 1,9 mld zł dziury budżetowej i perspektywę spłacania kredytów do 2050 roku. Mowa o sumach astronomicznych. Przykładowo realizacja zapisów planu miejscowego pobliskiego Chrzanowa ma kosztować... około 600 mln zł.
Niewykluczone, że ratuszowi - nawet bez uchwalania planu zagospodarowania - udałoby się porozumieć z ewentualnym inwestorem w sprawie przeznaczenia części terenu na zieleń lub niedużą podstawówkę dla uczniów z klas I-III. Podobne negocjacje są z dobrymi rezultatami prowadzone w innych dzielnicach. Trzeba jednak dodać, że w zamian inwestor musiałby otrzymać pozwolenie na możliwie wysoką zabudowę na pozostałej części działki. Zieleń i mała szkoła od strony Pełczyńskiego, bloki przy Górczewskiej i dominujący nad okolicą mieszkalny wieżowiec, wysoki np. na 20 pięter bezpośrednio przy stacji metra - taka zabudowa okolicy jest w przyszłości jak najbardziej realna. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, okolicą interesują się największe działające w Polsce firmy deweloperskie.
Dominik Gadomski
.