Radna Bemowa: Więcej ulic dla kobiet
21 stycznia 2019
Większość ulic na Bemowie ma nazwy - używając języka współczesnej lewicy - "neutralne płciowo". Nazwisk patronek można szukać na mapie ze świecą.
Jednymi z nielicznych kobiet upamiętnionych na Bemowie są: bohaterka Związku Radzieckiego Aniela Krzywoń i francuska pisarka Rosa Bailly. Dzielnica jest od dawna związana z wojskiem i lotnictwem a "tematyczny" dobór patronów sprawia, że panie są tu reprezentowane znacznie słabiej od panów. Radna Marta Sylwestrzak chciałaby to częściowo zmienić.
- W ubiegłym roku obchodziliśmy stulecie nie tylko niepodległej Polski, ale również przyznania Polkom praw wyborczych, co było istotnym krokiem wobec zrównania pozycji obu płci - przypomina. - W związku z tym uważam, że na Bemowie powinno powstać więcej ulic z nazwiskami kobiet, które zapisały się w historii.
Jako przykłady radna Sylwestrzak wymieniła architekta i żołnierkę por. Jadwigę Piłsudską-Jaraczewską (1920-2014), służącą w brytyjskim lotnictwie por. Annę Leską (1910-1998) i pilota sportowego Stefanię Wojtulanis-Karpińską (1912-2005).
- Te nazwiska to oczywiście tylko sugestia dotycząca kobiet związanych z lotnictwem - pisze.
Jak wyliczyły w ubiegłym roku aktywistki Fundacji na Rzecz Równości i Emancypacji STER i stowarzyszenia Miasto Jest Nasze, tylko 170 spośród 5471 ulic, skwerów, parków i innych obiektów miejskich w Warszawie upamiętnia kobiety, co wynika m.in. z historii (mieliśmy - przykładowo - tylko dwie królowe, trzy premierki i żadnej prezydentki). W ramach akcji "Ulice dla kobiet" w ubiegłym roku na mapie Warszawy pojawiły się m.in. skwery Hanki Bielickiej (obok Kercelaka na Woli), Zofii Kuratowskiej (przy Stawkach na Muranowie) i Wisławy Szymborskiej (obok stacji metra Centrum).
(dg)