Queen symfonicznie. "Freddie Mercury spojrzy z nieba na Bemowo"
15 maja 2024
To będzie wielka muzyczna uczta! Największe przeboje legendarnej grupy Queen oraz solowe przeboje Freddiego Mercurego w orkiestrowej aranżacji zaśpiewają gwiazdy polskiej muzyki. - 14 czerwca zapraszamy wszystkich miłośników muzyki do naszego amfiteatru w parku Górczewska. Lepszego planu na piątek mieć nie można - mówi Jakub Gręziak, wiceburmistrz Bemowa.
"The Show Must Go On - Queen Symfonicznie" będzie niezwykłym muzycznym hołdem złożonym brytyjskiej grupie rockowej Queen, która wraz z niesłychanie charyzmatycznym i utalentowanym wokalistą Freddiem Mercurym na zawsze wpisała się w historię światowej muzyki. W piątek 14 czerwca w amfiteatrze na Jelonkach największe hity brytyjskiego bandu zaśpiewają Milena Lange, Kasia Moś, Monika Urlik, Mateusz Ziółko oraz Piotr Cugowski. Akompaniować będzie Warsaw Impressione Orchestra pod batutą Tomasza Labunia.
Pop, rock i... opera
- Nie było, nie ma i nie będzie drugiego Freddiego. On był, jest i będzie niepowtarzalny. A właściwie jest, bo stworzona przez niego muzyka jest ponadczasowa. Swoim talentem wyprzedził kilka epok a wiele utworów brzmi, jakby dopiero co zostały wydane - mówi Jakub Gręziak. - Freddie Mercury to jednak nie tylko gigant rocka, ale też gwiazda pop i autor muzyki poważnej. Płyta "Barcelona", którą nagrał wraz z Montserrat Caballe jest tylko dowodem, że potrafił śpiewać zarówno miłosne ballady, jak i ciężkie rockowe kawałki, ale też operę - dodaje.
Z kolei przewodniczący Rady Dzielnicy Bemowo Jarosław Dąbrowski zaznacza, że koncerty z udziałem orkiestry w amfiteatrze to już tradycja. - W zeszłym roku mieliśmy "Sen o Warszawie" z najpiękniejszymi utworami o stolicy, a w tym roku będziemy mieli i orkiestrę, i Queen. Nie będzie tylko Freddiego, choć myślę, że 14 czerwca będzie on patrzył z nieba właśnie na Bemowo - dodaje Dąbrowski.
Mercury był tylko jeden
W tym roku miną 33 lata odkąd Freddie Mercury nie żyje. Brytyjski muzyk pochodzenia parskiego stał się legendą już za życia. Autor takich hitów jak "Bohemian Rhapsody", "We are the champions", "Crazy little thing called love" czy "Killer Queen" miał niezwykły kontakt z publicznością, ale zasłynął też z hedonistycznych imprez i szokującego nawet dziś stylu życia. Na jego imprezach szampana podawały nagie kelnerki, a karły krążyły między balangowiczami... nosząc na głowach złote tace z kokainą.
Umierał i nagrywał
Gdy w kwietniu 1987 roku wokalista dowiedział się, że jest chory na AIDS, starał się nagrywać jak najwięcej utworów. Od około 1989 roku brytyjska prasa spekulowała o zdrowiu gwiazdora, który nie koncertował, bardzo schudł i zapuścił brodę, by ukrywać zmiany skórne wywołane przez straszliwą chorobę. Zmarł 24 listopada 1991 roku, w wieku zaledwie 45 lat. Jeszcze za swojego życia z grupą Queen wydał dwa krążki - "The Miracle" oraz "Innuendo", a także płytę "Barcelona" nagraną wspólnie z hiszpańską śpiewaczką operową Montserrat Caballe. Po śmierci Freddiego grupa Queen wydała jeszcze jeden album z utworami nagranymi przez Mercurego - "Made in Heaven" (1995).
Show Must Go On - jak zdobyć wejściówki?
Koncert w bemowskim amfiteatrze jest darmowy. - Obiekt ma jednak ograniczoną liczbę miejsc, dlatego zachęcamy do przyjścia i zajęcia miejsca nie w ostatniej chwili, ale trochę przed imprezą. Dla tych, którzy nie wejdą na widownię, Bemowskie Centrum Kultury przygotuje telebimy, na których transmitowany będzie koncert - mówi wiceburmistrz Gręziak. Start o godzinie 19.
(pik)