Przyjazny deweloper
16 września 2005
Osiedle "Ustronie Wiślane" przy ul. Świderskiej, to jedna z trzech realizowanych obecnie inwestycji dewelopera Asbud. W rankingu "Rzeczpospolitej" z roku 2004 Asbud zajął zaszczytne trzecie miejsce wśród deweloperów pod względem przyjaznego stosunku do klienta. Mieszkańcy osiedla "Ustronie Wiślane" nie kryją jednak rozżalenia i złości. - Szkoda, że po podpisaniu umowy przedwstępnej nie jest już tak przyjaźnie - mówią.
- Nie mam zamiaru ponosić dodatkowych kosztów z związku z nieudolnym prowadzeniem budowy przez Asbud - mówi nasza czytelniczka. - Uważam, że powinniśmy otrzymać rekompensatę za opóźnienia. Asbud w tym czasie korzystał z wpłaconych przez nas środków finansowych! Asbud twierdzi, że nie spóźnił się z wykonaniem inwestycji. - Zgodnie z umową mieliśmy prawo do 90-dniowej zwłoki w przedstawieniu lokalu do odbioru. Nie przekroczyliśmy tego terminu, nie ma więc podstaw do jakiejkolwiek rekompensaty - mówi przedstawiciel firmy.
- Deweloper tak spieszył się, żeby dotrzymać terminu, że niektóre mieszkania zostały oddane do użytku bez mediów. Były niewykończone i nie było prądu! - opowiada mieszkaniec osiedla. Lista zażaleń jest jednak znacznie dłuższa.
Nie macie prawa mieszkać
- Podczas naszej nieobecności po mieszkaniach chodzą obce osoby - mówi Pan Tomek. Zostawili nawet niedopałki w popielniczce! Asbud nie chce nam wydać wkładek do drzwi, ani udostępnić garaży. Nawet windę uruchomiono dopiero przed miesiącem! Wcześniej wszelkie materiały budowlano-wykończeniowe musieliśmy wnosić schodami - opowiada wzburzony. Prezes Asbudu przekonuje, że według prawa oraz zapisów umów przedwstępnych mieszkańcy nie mają prawa mieszkać w lokalach. - Odbiór techniczny oznacza tylko weryfikację stanu technicznego lokalu i udostępnienie go nabywcy w celu przeprowadzenia robót adaptacyjnych i wykończeniowych. W pełnym zakresie lokator będzie mógł z niego korzystać po podpisaniu aktu notarialnego przenoszącego własność lokalu - mówi Batia Dayan.- Wydane przez nadzór budowlany pozwolenie na zasiedlenie uprawomocniło się 16 czerwca, a o wkładki do drzwi nie możemy się doprosić - ripostuje miesz-kanka osiedla.
Osobna historia: garaże
- Pomijając fakt, że po zamalowaniu grzyba w garażu farba niedawno wyschła, a rozmiar niektórych miejsc parkingowych kwalifikuje się do miana "zdjęcia miesiąca", musimy zapłacić za miejsca w garażu przed podpisaniem aktu notarial-nego na zakup mieszkania. Asbud proponuje podpisanie drugiego, "tymczasowego" aktu notarialnego, który nie będzie dawał nam do niego prawa własności. Będziemy mieli jedynie prawo do wyłącznego korzystania z miejsca garażowego. Ale za garaż musimy zapłacić całą kwotę, 18 tysięcy za coś, co nie będzie teraz nasze! - mówi pan Tomek. Podpisanie aktu notarialnego skutkującego przeniesieniem własności garaży odbędzie się w terminie późniejszym. Trudno jednak powiedzieć w jakim. Garaże do dnia dzisiejszego nie były przedmiotem odbioru technicznego - dodaje.Prezes Batia Dayan tłumaczy tę procedurę obowiązującym prawem. - Ze względów prawnych nie jest możliwe przeniesienie wszystkich praw do mieszkania i miejsca garażowego jedną umową. Dzieje się tak dlatego, iż udziały w podziem-nym garażu będą mogły być sprzedawane dopiero wtedy, gdy w sensie prawnym lokal ten będzie odrębnym, samodzielnym lokalem użytkowym. Nastąpi to w umo-wie sprzedaży udziału pierwszemu nabywcy oraz po wpisie do księgi wieczystej. A to może potrwać wiele miesięcy.
- Kto zwróci nam koszty przygotowania kolejnego aktu notarialnego? - pytają mieszkańcy. - Wszystkie warunki znalazły swój wyraz w umowie przedwstępnej - odpowiada Batia Dayan.
Ten notariusz, albo żaden
Wiele emocji budzi kwestia wyboru notariusza. - Zostaliśmy postawieni przed faktem dokonanym. "Nie kwestionuję Państwa prawa do wyboru notariusza, jednak akty notarialne mają być podpisane u jednego z polecanych przez nas notariuszy" - czyta pismo od dewelopera rozbawiony mieszkaniec osiedla. - Znaleźliśmy tańsze-go notariusza - osobę, której ufamy. Asbud nie chce wydać nam jednak stosow-nych dokumentów - mówi. Akty notarialne wzbudzają największe emocje. - Nie zgadzamy się na zapis, że zrzekamy się wszelkich roszczeń wobec dewelopera za opóźnienia - denerwuje się mieszkanka osiedla. Według umowy trzykrotne nie-podpisanie aktu notarialnego skutkuje rozwiązaniem umowy przez dewelopera i konieczność przywrócenia lokalu do stanu pierwotnego, co dla większości miesz-kańców może oznaczać spore koszty - Niektóre zapisy, które udało nam sie wyne-gocjować, nie pojawiły sie w akcie. Nie mogliśmy takiej wersji zaakceptować - mówi.Kłopoty z komunikacją
Część mieszkaców podpisała już akty notarialne. - Dostaliśmy upomnienia z ban-ków. Poza tym jestem już zmęczony ostatnimi miesiącami kłótni - mówi mieszka-niec osiedla. Zdaje się, że podstawowym problemem jest zupełny brak komunikacji mieszkańców z deweloperem. Każda próba bezpośredniej rozmowy spełza na niczym. Porozumiewanie się za pomocą oficjalnych pism jest męczące, długie i nie sprzyja atmosferze kompromisów. Również na ostatnie pytania zadane przez "Echo" nie uzyskaliśmy odpowiedzi od dewelopera. Było zbyt mało czasu. Wydaje się, że dobra komunikacja z klientami powinna być podstawą działania każdej firmy. A już na pewno nagrodzonej w kategorii przyjaznego stosunku do klienta.stroja