Przychodnia gotowa, nie przyjmuje pacjentów. Miesiące mijają
10 marca 2020
Gdyby nie biurokracja i dziwne procedury, pacjenci mogliby korzystać z nowego budynku już od kilku miesięcy.
Stojący na rogu Białołęckiej i Przykoszarowej budynek miał być w zamyśle warszawskich samorządowców przychodnią ze szpitalem jednego dnia. W rzeczywistości mieszkańcy dzielnicy zyskali - póki co - atrapę placówki medycznej. Gdyby zbliżały się wybory parlamentarne lub samorządowe, otwarcie z pewnością byłoby zaplanowane na najbliższe tygodnie. Na potrzeby kampanii prezydenckiej skromna przychodnia na Białołęce jest zbyt mała.
W sieci NFZ
- Widzimy konieczność ujęcia inwestycji przy Przykoszarowej w "sieć szpitali" ze względu na możliwość zapewnienia tam oferty będącej odpowiedzią na potrzeby mieszkańców dzielnicy, w tym dużej liczby rodzin z dziećmi i młodzieży- czytamy w stanowisku przyjętym przez Radę Warszawy. - Na parterze są wybudowane m.in. gabinety lekarzy rodzinnych, zaplecze endoskopowe i izba przyjęć. Na I piętrze jest miejsce na szpital jednego dnia z 25 łóżkami.
Miesiące mijają, a przychodnia wciąż nie ma kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. Kiedy będzie mogła ruszyć? Próbowaliśmy dowiedzieć się czegoś w mazowieckim oddziale NFZ, jednak bezskutecznie. Kolejka pytań od dziennikarzy jest już tak długa, że wypełniła skrzynkę rzecznika i maile wracają do nadawcy.
(dg)