Przez pół roku kradł prąd. Co za to grozi?
26 stycznia 2022
Spółdzielnia mieszkaniowa stwierdziła, że jeden z mieszkańców od lipca kradł energię z budynków przy Rybałtów i Ekologicznej na Kabatach. 49-latek został zatrzymany.
Z zawiadomienia wynikało, że lokator mieszkania znajdującego się na parterze podłączył kabel do gniazda zasilającego blok i bezprawnie korzystał z energii. Uszkodził przy tym kłódkę zabezpieczającą drzwiczki od szafki zasilającej.
Co grozi za kradzież prądu?
Policjanci wspólnie z administratorem i elektrykiem niezwłocznie udali się na miejsce. Okazało się, że 49-letni mieszkaniec faktycznie dokonywał kradzieży prądu. Swoje zachowanie tłumaczył tym, że spółdzielnia odłączyła mu zasilanie, bo rzekomo nie płacił czynszu.
Kilka dni po pierwszej interwencji administracja bloku przy Rybałtów poinformowała, że szafka tablicy głównej została uszkodzona. Ktoś rozbił szybkę i poprowadził kabel po tarasie do jednego z lokali. Przewody nie zostały odpowiednio zabezpieczone, połączone wtyczkami leżały pod gołym niebem.
Odpowie za kradzież prądu
Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do ursynowskiego komisariatu. Śledczy zgromadzili obszerny materiał dowodowy w postaci zeznań świadków oraz oględzin miejsca, który pozwolił na przedstawienie 49-latkowi pięciu zarzutów karnych. Podejrzany odpowie za kradzież energii elektrycznej oraz uszkodzenie mienia. Grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.
(db)