Przejazd na Parkowej zostaje. Potem ma być kładka
7 lutego 2014
Jest wstępne porozumienie z PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. i niezbyt duża kwota zarezerwowana w budżecie. I pytanie rzucone mieszkańcom, tak naprawdę pro forma: wolą kładkę czy podziemne przejście.
Na ostatniej sesji rady miasta przegłosowano przyznanie 90 tys. zł na budowę kładki. Miałaby ona powstać do końca tego roku i zbudowałoby ją miasto. Nie wiadomo jeszcze, czy całkowicie za własne pieniądze, czy też dołoży się do tego PKP PLK.
- W 2007 r. podczas konsultacji społecznych PKP PLK obiecało naszym mieszkańcom przejście bezkolizyjne przez tory. Chcielibyśmy, aby kolejarze pokryli koszty jego budowy lub choćby partycypowali w kosztach. Powiat legionowski również jest gotowy współfinansować tę inwestycję - mówi Tamara Mytkowska z legionowskiego ratusza.
Rozważany jest również pomysł budowy przejścia podziemnego, choć jest to mało prawdopodobne.
- Jest on po pierwsze bardziej kosztowny (nawet ok. 2 mln zł), po drugie - wymaga wielu pozwoleń na ingerencję w uzbrojony w infrastrukturę grunt pod torami (to wydłużyłoby na pewno proces inwestycji nawet o dodatkowy rok), w końcu po trzecie - większość pytanych przez nas mieszkańców woli kładkę, bo jest to bezpieczniejsze przejście - mówi radny Paweł Lewandowski, który razem z innymi samorządowcami zbiera podpisy pod listem do władz PKP PLK z żądaniem wstrzymania decyzji o zamknięciu przejazdu i podjęcia pilnych prac związanych z budową kładki nad torami kolejowymi.
Dotychczas udało się zebrać już kilka tysięcy podpisów.
- Urząd miasta zwróci się do mieszkańców (zapewne za pośrednictwem różnych nośników: internet, prasa, poczta przy okazji wysyłki wysokości podatku od nieruchomości) z zapytaniem, jakich rozwiązań oczekują w ciągu ulic Wyszyńskiego/Parkowa - zapowiada Paweł Lewandowski.
AS