REKLAMA

Białołęka

500-lecie kościoła św. Jakuba

 

Proboszcz: nasza okolica to zjawiskowe miejsce

  16 sierpnia 2018

alt='Proboszcz: nasza okolica to zjawiskowe miejsce'

"Więcej czasu na ludzkie sprawy" - rozmowa z księdzem Andrzejem Kowalskim, proboszczem parafii św. Jakuba Apostoła na Tarchominie, przy ul. Mehoffera 4.

REKLAMA

- Minął rok od objęcia przez Księdza posługi proboszcza w parafii św. Jakuba na Tarchominie. Co Ksiądz może powiedzieć o parafii i Tarchominie po tych kilkunastu miesiącach?

- Parafia jest bardzo zróżnicowana. Cieszmy się urodzinami naszego kościoła Cieszmy się urodzinami naszego kościoła
Rozmowa z Piotrem Oraczem, radnym Białołołęki, aktywnie zaangażowanym w obchody jubileuszu 500-lecia kościoła św. Jakuba na Tarchominie przy ul. Mehoffera 4.

Oratorium Jakubowe. Prapremiera w niedzielę Oratorium Jakubowe. Prapremiera w niedzielę
Jubileusz 500-lecia wzniesienia tarchomińskiego kościoła św. Jakuba zaowocował specjalnym utworem muzycznym napisanym z tej okazji. "Oratorium Jakubowe" na chór mieszany, dzieci, solistów, organy i kwartet smyczkowy premierowo będzie można usłyszeć w niedzielę 24 czerwca o godz. 19.

Pielgrzymi na Tarchominie. "Szlak naprawdę istnieje" Pielgrzymi na Tarchominie. "Szlak naprawdę istnieje"
Z warszawskiego Tarchomina do Santiago de Compostela w Hiszpanii jest około 3 tys. km. Dlaczego piszę o Tarchominie i jego związkach z hiszpańskim miastem?
Są ludzie młodzi, napływowi, ale także starzy parafianie mieszkający na tym terenie od pokoleń. Widać to w kościele, ale także w podejmowanych działaniach. Dla mnie w tym roku jest szczególnie ważne przyglądanie się parafianom, poznawanie ich bogactwa i różnorodności. Ważne jest także poznawanie tradycji tej parafii i jej zwyczajów. Nie chciałbym przekreślać tego, co wypracowali inni, czy to moi poprzednicy, czy sami parafianie. Chciałbym - na tym co zastałem - budować życie parafialne, rozwijać je oraz wprowadzać nowe elementy, których dotychczas tu brakowało.

Moja posługa to przede wszystkim rola przewodnika do Boga. Nie urzędnika kościelnego, nie budowniczego, tylko przewodnika na drodze wiary. Oczywiście, będąc proboszczem, nie da się uciec od spraw administracyjnych i gospodarczych, ale one nie mogą przesłonić tego, co najważniejsze.

Nasza okolica to bardzo zjawiskowe miejsce. Dla mnie jest to miejsce szczególne, ponieważ jako kleryk byłem krótko w tarchomińskim seminarium. Przybycie tutaj to dla mnie powrót do czasów mojego duchowego dojrzewania. To takie dotknięcie Pana Boga. Kiedyś to było miejsce oddalone od miasta. Wioska z jedną główną ulicą Mehoffera. Teraz to miasto w mieście. Niby to Warszawa, ale jednak mająca dużo unikalnego uroku, przestrzeni i zieleni. Wiele osób z wielkim sentymentem i pietyzmem wspomina tarchomińską parafię. To miejsce zakorzeniło się w pamięci i wspomnieniach wielu rodzin. Bardzo często po wyprowadzce stąd ludzie wracają do naszej parafii ochrzcić dzieci, wziąć ślub czy przyjść, żeby się pomodlić. Jest w tym jakaś mistyka. Jako proboszcz wchodzę w tę rzeczywistość.

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

- Na pewno ma Ksiądz wizję rozwoju parafii. Jaką parafię Ksiądz chciałby stworzyć?

- Nasza parafia liczy ok. 11 tys. mieszkańców. Do kościoła chodzi ok. 2 tys. osób. Co z tymi 80%, którzy nie chodzą? Moją szczególną troską jest do nich dotrzeć. Chciałbym rozwijać istniejące wspólnoty i grupy parafialne oraz tworzyć nowe formuły angażowania się wiernych w życie parafii. Wspólnoty parafialne mogą być narzędziem, zaczynem, dzięki któremu można docierać do tych, którzy nie żyją sakramentami i są obok Kościoła. Warunkiem do tego jest otwartość tych wspólnot na innych i ciągła ewangelizacja. Nie może to być zamknięty krąg wzajemnej adoracji. W św. Jakubie na szczęście są żywe wspólnoty, które promieniują na innych. Mamy wspólnoty dla dzieci, młodzieży, osób dorosłych, małżeństw, a także seniorów. Obok parafii jest przedszkole sióstr służebniczek, które zrosło się na stałe z parafią. Mamy także ofertę dla osób niepełnosprawnych. Przy parafii może się dziać wszystko, co służy człowiekowi i jego rozwojowi, ale przede wszystkim musi kwitnąć tu życie sakramentalne. Marzy mi się stały dyżur spowiedników poza mszą, tak jak to jest w kościołach na Starym Mieście. Chciałbym, aby ludzie wiedzieli, że tu, blisko domu, w określonym czasie zawsze czeka kapłan w konfesjonale. Ja osobiście chciałbym mieć taki dyżur w niedzielę i czekać np. w krypcie, która jest takim miejscem pomiędzy dwoma światami.

Chciałbym, aby pracujący tu księża mieli więcej czasu na ludzkie sprawy, na rozmowy, na sakramenty. Dlatego będę wiele spraw parafialnych zlecać świeckim pracownikom. Przykładem jest cmentarz. Administracją cmentarza będzie zajmowało się utworzone obok kancelarii parafialnej Biuro Administracji Cmentarza i zatrudnieni tam pracownicy. Proboszcz nie musi zajmować się codzienną administracją cmentarza. Oczywiście w pewnych kwestiach jego decyzje będą niezbędne, ale to wyjątki.

REKLAMA

- Jaka jest rola świeckich w parafii? Jak ta rola jest realizowana i jakie są zadania dla świeckich w parafii?

- Księża w parafii sami nic nie są w stanie zrobić. Rola świeckich jest fundamentalna. Smakuję owoców pracy poprzedników. Szczególnie widać to we wrażliwości na liturgię. Nie ma tu średniactwa. Otaczają mnie ludzie świadomi swojej wiary. To się czuje. Zwłaszcza pokolenie 40-latków to światli, odpowiedzialni ludzie, którzy pięknie realizują swoje powołanie do rodzicielstwa, ale także angażują się aktywnie w życie parafii. Chciałbym podkreślić tutaj jakość ojców, których spotykam w Tarchominie. To owoc pracy poprzedników. Aktywni, zaangażowani świeccy świetnie mogą realizować różne zadania służebne w parafii. Gdy się ich ma, to spokojnie można realizować zadania proboszcza i powołanie kapłańskie.

REKLAMA

- Czy w parafii można tańczyć zumbę? Czy obok tego, co najważniejsze: duszpasterstwa, ewangelizacji, sprawowania sakramentów, jest w parafii jeszcze miejsce na kulturę, rozrywkę, rekreację, sport czy aktywność sąsiedzką?

- Nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej. Kościół i teren parafii - to przestrzeń na chwałę bożą i dobro dla ludzi. Może być tutaj miejsce na sacrum i na profanum. Oprócz życia duchowego, modlitwy i sakramentów, na terenie parafii można usiąść w cieniu parafialnych lip, zadumać się lub zrobić piknik, czy koncert. Każda salka w budynku parafialnym, zbudowana wysiłkiem ludzi, ma służyć ludziom. Podobnie przestrzeń wokół kościoła. Kosimy trawniki nie tylko po to, żeby cieszyły oko, ale żeby z nich korzystać. Zajęcia z zumby dla mam i wszystkich kobiet od kilku miesięcy prowadzone są przez nasza parafiankę. W parafii działa Ministrancki Klub Piłkarski, ale na treningi mogą przychodzić wszyscy, nie tylko ministranci. Jeżeli chłopcy z osiedla zobaczą, że na boisku może być inna kultura, inny język, to będzie zysk dla wszystkich. Marzy mi się całoroczne boisko parafialne, przykrywane balonem. Podobnie jest z zumbą. Po zajęciach można porozmawiać, poznać nowe osoby czy skorzystać z "duchowej" oferty parafii.

- Parafia św. Jakuba przeżywa szczególny czas - 500 urodziny kościoła. Jest to także szczególny czas dla całej Białołęki. Jak parafia przeżywa ten jubileusz?

- Cieszę się, że zaczynam z dużej wysokości. Jubileusz 500-lecia kościoła na Tarchominie jest bardzo ważnym wydarzeniem nie tylko dla parafii i Białołęki, ale także dla Warszawy i Mazowsza. Dlatego zaplanowano bogaty program jubileuszu obchodzonego cały rok. Opracowano piękne logo jubileuszu. Autorką jest pani Magdalena Krzysiak. Rozpoczęliśmy pięknym koncertem kolęd w styczniu. Następnie był koncert poezji śpiewanej debiutującego artysty Marcina Wargockiego. Tłumy przyciągnęło wydarzenie poświęcone Tarchominowi lat osiemdziesiątych, organizowane przez Fundację Ave. W kwietniu zaakcentowaliśmy Szlak św. Jakuba. Nasza parafia gościła uczestników międzynarodowej konferencji poświęconej pielgrzymowaniu Drogami św. Jakuba do Santiago de Compostela. Następnie sami wyruszyliśmy w stronę Santiago w pielgrzymce "Od Jakuba do Jakuba", gdzie celem był kościół św. Jakuba na Ochocie. Zresztą w logo jubileuszu jest wpisana muszla św. Jakuba - znak pielgrzymów. Parafia uczestniczyła także w Nocy Muzeów, jako cel wycieczek zabytkowego autobusu z gawędą Bartka Włodkowskiego. Głównym wydarzeniem obchodów była uroczystość centralna jubileuszu 500-lecia - 10 czerwca 2018 r.- Eucharystia sprawowana przez Biskupa Romualda Kamińskiego, wielki festyn rodzinny, koncert zespołu "Gospel Rain" i potańcówka pod gołym niebem. To nie kończy obchodów. Zainaugurowaliśmy plenerowe "Letnie koncerty u Jakuba pod lipą". Chciałbym, żeby nasza świątynia na stałe zagościła na mapie kulturalnej Warszawy. Latem w formie plenerowych koncertów oraz we wnętrzu świątyni w innych porach roku. Dla dzieci Fundacja Ave przygotowała konkurs literacki, gdzie tematem przewodnim będzie kościół św. Jakuba oraz zajęcia popularyzujące historię Tarchomina dla szkół. Wydano folder o kościele, a w przygotowaniu jest książka autorstwa Bartka Włodkowskiego.

Nie mogło zabraknąć duchowego przeżywania jubileuszu. Parafia zorganizowała specjalne Misje, które zakończyły się postawieniem nowego krzyża misyjnego. Nasz jubileusz zbiegł się także z nawiedzeniem kopii obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej.

Te, wspomniane zdawkowo, jubileuszowe wydarzenia nie udałyby się bez zaangażowania parafian. Urzekła mnie także przychylność naszych partnerów, zwłaszcza Urzędu Dzielnicy Białołęka, Białołęckiego Ośrodka Kultury i Urzędu Marszałkowskiego. Wspierają nas także Galeria Odkryta, RSM Praga, Dom Development i DH Tarchomin.

Patronat honorowy Jubileuszu 500-lecia kościoła św. Jakuba Apostoła na Tarchominie objęli: Biskup Diecezji Warszawsko-Praskiej Romuald Kamiński, Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego prof. dr hab. Piotr Gliński, Marszałek Województwa Mazowieckiego Adam Struzik, Burmistrz Dzielnicy Białołęka m.st. Warszawy Ilona Soja-Kozłowska.

- Kontynuuje Ksiądz rozpoczęty przed kilku laty remont tarchomińskiego skarbu gotyckiego i otoczenia kościoła. Co udało się zrobić i jakie są plany remontowe na przyszłość i jakie potrzeby?

- W tej chwili kończymy remont barokowej dzwonnicy. Odświeżyliśmy wnętrze przedsionka i bocznej zakrystii. Został wyremontowany budynek obok kościoła, tzw. grzebalnica, której chcemy przywrócić pierwotne funkcje. Chciałbym wrócić do pięknej tradycji modlitwy przy zmarłym, która była kiedyś praktykowana w domach. Wyzwaniem pozostaje remont wnętrza kościoła. Należy odświeżyć ściany, wymienić stare ławki, przeprowadzić renowację ołtarza głównego. Musimy także odbudować organy, które są w fatalnym stanie. Chciałbym, aby wnętrze kościoła było zrobione ze smakiem, bez tandety i przypadkowości. W tym roku planujemy wykonać aranżację krypty i udostępnić ją mieszkańcom.

- No właśnie, krypta - co w niej będzie i czy mieszkańcy Tarchomina będą mogli do niej zajrzeć?

- Chcemy przywrócić krypcie jej pierwotną funkcję. Ma to być krypta rodziny Ossolińskich. Jednocześnie chcemy utworzyć w niej izbę muzealną, która - nie naruszając charakteru miejsca - pozwoli mieszkańcom przenieść się w inną przestrzeń i czas. Krypta będzie dostępna dla wszystkich. Już została wyremontowana i czeka na odpowiednią aranżację ekspozycji, gdzie bohaterem ma być Ignacy Ossoliński - 5-letnie dziecko, którego szczątki spoczęły w tarchomińskiej świątyni w XVIII w. Mam nadzieję, że po wakacjach nastąpi otwarcie dla zwiedzających.

- Ksiądz od wielu lat jest duszpasterzem osób niepełnosprawnych. Czy Tarchomin może stać się centrum takiego duszpasterstwa? Na czym ono polega? Jak wygląda praca z naszą grupą?

- Tarchomin i parafia św. Jakuba mają potencjał, aby stać się takim miejscem. Mają niezbędną przestrzeń i ludzie niepełnosprawni pokochali to miejsce. Przyjeżdżają tutaj z innych dzielnic na spotkania, na specjalną mszę. Niepełnosprawni mają być obecni w parafii, mają ją ożywiać. Wspólnota niepełnosprawnych jest darem dla wspólnoty parafialnej. Jest to dar obustronny. Możemy od siebie wiele się nauczyć. Chcę stworzyć dzienny dom pobytu dla osób niepełnosprawnych. Mam zgodę biskupa i deklarację Urzędu m.st Warszawy w sprawie zaangażowania się. Parafianie często wspominają, że w tej parafii istniała wspólnota niepełnosprawnych prowadzona przez panią Irenę Raczkowską, która była motorem wielu dobrych inicjatyw na Tarchominie. Ludzie to pamiętają. Chciałbym reaktywować to co było i dołożyć swoje.

Rozmawiał Piotr Oracz
od dziecka związany z parafią św. Jakuba na Tarchominie

.
 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Zapraszamy na zakupy

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBiałołęka

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane na TuBiałołęka

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024

REKLAMA

Kambukka Olympus
Kambukka Lagoon

REKLAMA