Powietrze w Legionowie nie nadaje się do oddychania
24 marca 2015
W Paryżu, gdy jakość powietrza osiąga stan alarmowy, wprowadza się ograniczenia w ruchu pojazdów a temat nie schodzi z pierwszych stron gazet. W Legionowie powietrze jest znacznie gorsze.
PM2,5, PM10, benzoalfapiren, dwutlenek azotu - te nazwy powinien zapamiętać każdy mieszkaniec Legionowa. To występujące w powietrzu pyły i substancje, które towarzyszą nam na każdym kroku. Dwa pierwsze to pyły zawieszone o średnicy odpowiednio do 2,5 i do 10 mikrometrów. Te pierwsze są tak małe, że mogą dostać się do układu krwionośnego, wszystkie wywołują choroby serca i zwiększają ryzyko zachorowania na raka płuc. Skąd się biorą? Między innymi z domów ogrzewanych dzięki spalaniu śmieci, ale głównym trucicielem są samochody. Większość PM2,5 i PM10 to po prostu mikroskopijne fragmenty opon i klocków hamulcowych. Jak dużo jest ich w legionowskim powietrzu? Niech przemówią liczby. W wielu krajach Europy i świata przy takim stężeniu szkodliwych pyłów zajęcia w szkołach zostałyby odwołane a mieszkańcy zostaliby poinformowani, że nie należy opuszczać domu bez wyraźnej przyczyny.
Za normalną sytuację uznaje się stężenie pyłów PM2,5 w wysokości 20 μg/m3 (20 mikrogramów na metr sześcienny). W momencie pisania tego artykułu stacja pomiarowa przy ul. Zegrzyńskiej pokazuje 151 μg/m3, zaś najwyższą wartością w ciągu ostatnich kilku dni było 525 μg/m3. Norma była więc przekroczona ponad 26-krotnie. W wielu krajach Europy i świata przy takim stężeniu szkodliwych pyłów zajęcia w szkołach zostałyby odwołane a mieszkańcy zostaliby poinformowani, że nie należy opuszczać domu bez wyraźnej przyczyny.
Najgorsze z najgorszych wyników odnotowano w pobliżu głównych ulic: obok Sądu Rejonowego przy Sobieskiego, na rondzie na skrzyżowaniu Sobieskiego i Parkowej i przy ratuszu. Z aktualnymi wynikami pomiarów powietrza można zapoznać się na stronie monitorującej jakość powietrza.
DG