Potrącił rowerzystę i uciekł. "Policja próbowała mnie spławić"
29 czerwca 2021
Pan Maciej szuka świadków kolizji, do której doszło w sobotę 26 czerwca pod Biedronką w Aninie. Kierujący czarnym oplem kombi potrącił go i odjechał z miejsca zdarzenia.
- O 17:07 przy skrzyżowaniu Wydawniczej z II Poprzeczną w Aninie potrącił mnie kierowca jadący czarnym oplem astra kombi generacja g, rejestracja zaczynająca się najprawdopodobniej od WZ - zaapelował w facebookowej grupie "Wawer moja dzielnica" pan Maciej. - Kierowca wyjeżdżał z II Poprzecznej i wjechał we mnie, gdy byłem na ścieżce rowerowej. Uciekł z miejsca wypadku w kierunku centrum Warszawy. Na monitoringu z Biedronki znajdującej się obok widać moment wypadku, ale nie widać rejestracji. Opel ma rozbite przednie prawe światło lub szybę. Będę wdzięczny wszelkie informacje.
Próbowali go "spławić"?
W rozmowie z redakcją rowerzysta przyznał, że policja niewiele jeszcze zrobiła w jego sprawie, a i z samym zgłoszeniem były spore kłopoty.
- Od razu zadzwoniłem na 112 - mówi pan Maciej. - Zostałem zapytany, czy jest potrzebne pogotowie. Poinformowano mnie, że jeśli nie jest potrzebne, to powinienem zgłosić samodzielnie wydarzenie w komendzie policji. Pierwsze co zrobiłem, to poszedłem do Biedronki, żeby zabezpieczyć monitoring. Zdarzenie zostało nagrane. Najpierw pojechałem do komendy policji w Aninie. Oficer dyżurny poinformował mnie, że nie ma najmniejszych szans, żeby odebrali ode mnie zeznania, ponieważ "coś tam ważnego" robią. Funkcjonariusz poinformował mnie, że powinienem z tym pojechać na Wolę, na Waliców 15 do Wydziału Ruchu Drogowego KSP, co nie bardzo mi się to uśmiechało
Rowerzysta dodaje, że dyżurny poradził mu też zgłoszenie sprawy w komisariacie przy Grenadierów, jako najbliższym jego miejsca zamieszkania.
Szereg działań zrobił za policję
- Jak byłem w komendzie na Grenadierów, starali się mnie odesłać z powrotem do Anina - relacjonuje pan Maciej. - Po dłuższym naleganiu w końcu przyjęli ode mnie zgłoszenie. Po pierwsze, zabezpieczyłem monitoring, na którym widać, jak czarny opel astra kombi mnie potrącił. Mam kontakt z dwoma świadkami tego zdarzenia. Popytałem też sąsiadów Biedronki, czy mają monitoring. Nikt nie miał, za to ustaliłem, że kierowca odjechał w kierunku centrum Warszawy. Dalej jest stacja Orlenu, więc poprosiłem osoby tam pracujące, żeby sprawdziły, czy ten kierowca jest na nagraniu. Pomyślałem, że może podjechał tam, żeby zobaczyć, jakie ma straty, ale z nagrania wynika, że w ogóle tamtędy nie przejeżdżał. Musiał wjechać w Czecha, a na skrzyżowaniu Czecha z Kajki jest miejski monitoring. Spodziewam się, że kamera go zarejestrowała.
(db)