Potrącił 15-latka z rowerem. Sprawca odnaleziony?
18 września 2018
Na przejściu dla pieszych przy skrzyżowaniu ulic Arniki i Bystrzyckiej często dochodzi do niebezpiecznych sytuacji. Ostatnio stojący na chodniku nastolatek został niemalże rozjechany przez pędzący samochód. Chłopak doznał niegroźnych obtarć, jednak jego rower nadaje się do kasacji.
- Mój 15-letni syn wracał rowerem ze szkoły w Radości objazdem przez budowę POW (Południowa Obwodnica Warszawy - przyp. red.). Na rogu Arniki i Bystrzyckiej zatrzymał się na chodniku, żeby przepuścić samochód skręcający z Bystrzyckiej w prawo. Pojazd ten najechał na chodnik i potrącił syna, dociskając bokiem do betonowego słupa. Osłonił go rower, dzięki czemu skończyło się tylko na pokaleczonej ręce. Uderzenie było jednak na tyle silne, że rower został pogięty. Musiał być słyszalny zgrzyt, syn walił w szybę auta. Jednak kierowca przyspieszył i zwiał, zostawiając chłopaka. Syn nie zapamiętał marki ani numerów. Był to samochód osobowy, nie kombi, koloru złotego, porysowany z prawej strony (teraz musi być jeszcze bardziej porysowany). Zgłosiliśmy to zdarzenie policji. Może ktoś widział ten wypadek lub może pomóc w zidentyfikowaniu auta? Nie liczę zbytnio na zadośćuczynienie, ale uważam że sprawcę tak poważnego zagrożenia trzeba znaleźć. Gdyby nie rower, obrażenia byłyby cięższe. Gdyby było tam małe dziecko, byłoby po nim - napisała 7 września na Facebooku pani Joanna. Jej wpis wywołał ogromne poruszenie.
"Bydlę nie człowiek"
- Bydlę nie człowiek, chłopcu krzywdę zrobił i zwiał - komentuje pani Edyta. - Jeśli sprawca zostanie złapany, to koszt naprawy roweru będzie pokryty z OC tego auta. Jednak jak syn niczego nie zapamiętał, to nie liczyłbym na zatrzymanie kierowcy. W Falenicy nie ma praktycznie żadnego monitoringu - dodaje pan Zbyszek. - Ciasno tam strasznie i pełno łuków, po których ludzie jeździć nie umieją. Dodatkowo jazda zderzak w zderzak. Jakiś czas temu jadąc motocyklem, czułem się tak, jak ten przygnieciony chłopiec na rowerze - uzupełnia Marcin. - Za ciasno jest tam. Ktoś kto wymyślił tę drogę, jest skończonym idiotą - komentuje Klaudia.
Sprawca się zgłosił
Jak się okazuje Rada Osiedla Falenica przekazała sprawę do wydziału infrastruktury urzędu dzielnicy Wawer. - Dostaliśmy właśnie odpowiedź, że sprawa zostanie zgłoszona do Biura Mobilności i Transportu m.st. Warszawy oraz wykonawcy POW w celu podjęcia czynności zmierzających do niezwłocznej poprawy bezpieczeństwa w tym rejonie. Jest to teren objęty organizacją ruchu dla POW i dzielnica nie może ingerować ze swoim oznakowaniem (w tym słupkami) - informuje.
Niezależnie od tego policja prowadzi śledztwo w celu ustalenia sprawcy tego wykroczenia. - W komisariacie w Wawrze zostało przyjęte w tej sprawie zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia. Policjanci w ramach wykonywanych czynności, m.in. przesłuchali mężczyznę, który miałby mieć związek z tym zdarzeniem i zgłosił się do komisariatu. Przeprowadzili oględziny - informuje nadkom. Joanna Węgrzyniak. Tymczasem matka chłopca nic o tym fakcie nie wie, ponieważ funkcjonariusze od czasu zgłoszenia zdarzenia nie kontaktowali się z nią w tej sprawie. Jak ustaliliśmy, sprawa została na razie przekazana do dalszego prowadzenia przez wydział ruchu drogowego Komendy Stołecznej Policji.
(DB)