Pościg na Modlińskiej. "Koleś się na mnie rzucił"
16 kwietnia 2018
Zaczęło się przy Aluzyjnej, skończyło przy Ekspresowej. O co poszło?
- Po zatankowaniu, od razu jak wszedłem do samochodu, ledwo włożyłem kluczyk i już zostałem otrąbiony - twierdzi autor filmu, opublikowanego na popularnym profilu na YouTube "STOP CHAM". - Później w lusterku zobaczyłem, że koleś pokazuje mi różne gesty, wiadomo jakie. Dlatego wycofałem, zapytałem o co chodzi i koleś się na mnie rzucił.
Na nagraniu nie widać, jak wyglądało całe zajście. Słychać tylko strzępy rozmowy ("Jaki masz problem?") i szamotaninę. Jak zwracają uwagę komentujący, autor mógł w tym momencie wezwać policję, która sprawdziłaby monitoring stacji benzynowej. Wolał jednak gonić uciekające auto.
Podczas pościgu autor nagrania trzykrotnie przejeżdża przez linię ciągłą i dwa razy usiłuje zmienić pas ruchu na środku skrzyżowania, być może przekracza także dozwoloną prędkość. Równocześnie próbuje dodzwonić się na policję.
Do konfrontacji z uciekającymi dochodzi na skrzyżowaniu z Mehoffera. Po przepychance słownej nagrywający używa... gazu łzawiącego. Broń okazuje się nieskuteczna. Druga strona odpowiada - jak twierdzi autor filmu - rzuceniem butelką i kopniakiem, który wgniata karoserię. Wyścig po Modlińskiej kończy się dopiero na wysokości Ekspresowej, gdy uciekający samochód znika z pola widzenia nagrywającego.
- Sprawa została zgłoszona na policję - twierdzi autor nagrania. Komenda rejonowa nie ma jednak takiego zgłoszenia.
(dg)