Na taki oto pomnik można natknąć się przy Powstańców Śląskich, za ekranami akustycznymi, niedaleko wiaduktu nad Trasą Obrońców Grodna.
REKLAMA
To wspomnienie po tragicznym wypadku sprzed dziewięciu lat, w wyniku którego zmarł 34-letni motocyklista z Bractwa Suzuki, znany pod pseudonimem Shooya. W jego motocykl uderzył wtedy ford escort, którego kierowca miał w wydychanym powietrzu 0,4 promila alkoholu.
DG
Twórz z nami "Migawki z okolicy"! Widzisz coś ciekawego, śmiesznego, denerwującego? Wyślij nam zdjęcia wraz z krótkim opisem na echo@gazetaecho.pl
To jest pomnik? Dla mnie to wyglada jak grob. Wczoraj na spacerze z psem zobaczylem i sie przestraszylem. Tez pomyslalem ze ktos zwierzatko pochowal ale jest kolo wiec od razu jasne ze to musial byc motocyklista. W kazdym razie fakt jest taki ze tylko idiota mogl postawic komus nagrobek przed oknem bo z tylu pare metrow dalej jest blok. Miejsce takich tablic jest na cmentarzu a nie na ulicy.
dzisiaj mija 10 lat od wypadku w tym miejscu i zapewne zapłoną świeczki od tych, którzy pamiętają i mają Artura w sercu...to niewybaczalna strata i złość na pijaka, który nam go zabrał, nawet po tylu latach nie minęła! Nie mi jest oceniać czy to miejsce właściwe na pamiątkową tablicę, spójrzmy na drogi w całej Polsce - krzyż obok krzyża, wypalone znicze i suche wiązanki, czasem niestety jeszcze świeże...Myślę, że tego nie zrozumie osoba, która nie straciła nikogo w wypadku drogowym i prosze nie nazywać nas idiotami! Każdy ma prawo do cierpienia i jeśli w ten sposób chce je wyrazić - pozwólmy na to. Artur na zwsze bedziesz w moim sercu! Twoja Ania
0,4 nie swiadczy o tym, ze to pijak. Natomiast szaleniec na motocyklu swiadczy o tym, ze byl niebezpieczny i nieobliczalny. Kierowcy motorow, wolnie, ciszej, bezpieczniej a moze zaczniemy was żałować. Jak na razie - nieatery...
Żaden pretekst nie pozwala na zwłaszczanie przestrzeni publicznej. Zginął - przykra sprawa - jeden z czyjejś winny inny przez swoją głupotę - nie ma znaczenia. Od tego są cmentarze. W ten sposób za kilkadziesiąt lat nie byłoby miejsca na trawniku, chodniku - tylko same krzyże, świeczki i pseudonagrobki. Rozumiem czyjś ból i żałobę ale nie ci którzy stracili kogoś bliskiego nie mają prawa tym szantażować innych i jak napisałem wcześniej zwłaszczać przestrzeni publicznej, która ma inne przeznaczenie.