Jak upamiętniać ofiary wypadków? Drogowcy usuną tablice i krzyże
5 lutego 2016
Widok, niestety, dość częsty - płonące znicze w pobliżu skrzyżowań i miejsc, gdzie na drogach zginęli ludzie. Czy to dobry sposób, by pamiętać o ofiarach wypadków?
Kiedyś podobnych pamiątek było więcej, jednak Zarząd Dróg Miejskich od kilku lat regularnie usuwa z poboczy i sąsiedztwa dróg krzyże, znicze czy inne obeliski jako zajmujące pas drogowy. Te, które jeszcze istnieją, wcześniej czy później zostaną usunięte. Pozostaje jednak pytanie - czy to dobre miejsce i sposób, by kogoś wspominać?
- To nie cmentarz, żeby nagrobek stawiać - mówi starsza kobieta, zapytana przez nas w pobliżu pechowego przejścia. - A jak nawet ktoś się uprze, to miejsce jest nieodpowiednie. O , proszę zobaczyć. Tu "pamiętamy, nigdzie nie odszedłeś" a dwa metry dalej psia kupa. Jak dodać do tego znicze, których nikt nie zbierze, to się robi śmietnik. Na tym zależy żyjącym? Żeby ich bliski był pamiętany wśród śmieci?
- Po zmroku to jednak działa na wyobraźnię - przyznaje pan Jacek. - Mrugające światełko znicza każe zwolnić: tu stało się coś złego, ktoś zginął, bo przecież nie pali się świec żyjącym. Ale ja zwolnię, ktoś inny nie albo zagapi się na światełko i wjedzie w kogoś, kto idzie po pasach. Na dwoje babka wróżyła.
Zarząd Dróg Miejskich jest zobowiązany do usuwania takich pamiątek z pasa drogowego. - Wiemy, że to rzeczy ważne dla niektórych, dlatego są one składowane w naszym magazynie, skąd można je odbierać - mówi Karolina Gałecka, rzecznik ZDM. To nie cmentarz, żeby nagrobek stawiać - mówi starsza kobieta, zapytana przez nas w pobliżu pechowego przejścia. - A jak nawet ktoś się uprze, to miejsce jest nieodpowiednie. O , proszę zobaczyć. Tu "pamiętamy, nigdzie nie odszedłeś" a dwa metry dalej psia kupa. - Jesteśmy zobowiązani do przestrzegania przepisów, które mówią, że w pasie drogowym nie mogą znajdować się przedmioty niezwiązane z ruchem. Nie usuwamy ich natychmiast, dając czas na oswojenie się z żałobą, jednak po pewnym czasie muszą one zniknąć z pobliża dróg. Najczęściej to efekt naszych kontroli, jednak zdarza się i tak, że zgłaszają takie miejsca mieszkańcy. To jednak sporadyczne przypadki.
A co sądzą o takim upamiętnianiu nasi czytelnicy?
(wt)