Polemika: Bazary dają dzielnicy półtora miliona
12 września 2008
Z uwagą przeczytałem w "Echu" tekst pt. "Cztery mity i dwa fakty" autorstwa radnego Jędrzeja Kunowskiego.
Szanowny Panie Radny!
Mitem ma być reprezentatywność kupców biorących udział w komisjach i sesjach. Według Pana było ich za mało i byli zbyt mało słyszalni. We wszystkich spotkaniach uczestniczyło po kilku lub kilkunastu kupców, członków Stowarzyszenia Kupców Bazaru Trocka. Do stowarzyszenia tego przystąpili też kupcy z innych bazarów. W chwili obecnej jest ich 96, reprezentują około 250 kupców - właścicieli pawilonów, którzy na stałe zarejestrowani są na bazarach. Mają też duży wpływ na pozostałą część kupców handlujących na bazarach w różnych formach. Mogą na nich liczyć w każdej sytuacji. Te kilka lub kilkanaście osób, to autentyczni reprezentanci środo-wiska kupieckiego. W sposób rzeczowy, poparty prawdziwymi danymi, zabierali głos na każdym spotkaniu, mieli też swoje postulaty spisane i przekazywali je rad-nym oraz członkom zarządu dzielnicy. Demonstrowanie przez nich swojego zdania przebiegało bez krzyków, transparentów, palenia opon, zwożenia demonstrantów itp. Widzę, że w tej materii zawiedli Pana srodze. W odróżnieniu od Pana, nikomu z kupców nie przyszło do głowy kwestionowanie tego, że wypowiada się Pan jako radny w imieniu 130 tys. mieszkańców Targówka w różnych tematach, chociaż wybrało Pana kilkaset osób. Oni rozumieją demokrację w wykonaniu państwowym, samorządowym, ale i stowarzyszeniowym. Mam nadzieję, że rozwiałem część wąt-pliwości w sprawie mitu nr 3.
Teraz rozwiejmy pozostałą część mitu. W swoim tekście pisze Pan tak: "Jego (Zakładu Usługowego Targówek) dochody roczne to 2,3 mln zł, z czego tylko ok. 300 tys. zł pochodzi z bazarów". Posługując się Pana danymi zapytałbym, z czego się wzięło pozostałe 2 mln zł w Zakładzie, który zajmuje się:
- Administracją bazarów
- Prowadzeniem kilku parkingów
- Poborem opłaty targowej.
Prawdziwe dane ZUT za rok 2007 przedstawia tabela poniżej.
Takie jest rozliczenie ZUT, jakie powinien znać radny przed podjęciem decyzji w głosowaniu nad uchwałą. Jako mieszkaniec Targówka jestem bardzo zaniepokojony wiedzą radnych, którzy w imieniu mieszkańców podejmują niezwykle istotne de-cyzje dotyczące wydatków i majątku dzielnicy. A może takie zdeformowane infor-macje trzeba mieszkańcom przekazać? Przecież po przeczytaniu ich każdy zapyta: po co dzielnicy potrzebny jest ZUT? Czy nie lepiej administrowanie przekazać pry-watnej firmie? Może o to chodzi?
Szanowny Panie Radny!
Chcę, aby Pan sprostował na łamach "Echa" dane, jakie Pan podał, jak również po-informował Czytelników, skąd one pochodziły. Informacje, które ja podałem pocho-dzą z dokumentu "Analiza działalności Zakładu Usługowego Targówek na przest-rzeni 2007 r. i I kw. 2008 r." Otrzymałem go od jednego z radnych na którejś z komisji. Dokument przygotowany był na polecenie wiceburmistrza Antonika, a więc znany był zarządowi. Radni, którzy poważnie traktują swoją działalność, mogli z niego skorzystać.
Jerzy Rejf
Autor był radnym Pragi Północ i Targówka w latach 1990-1998, zawodowo zajmuje się bazarami