PO-PiS w odwrocie. Trzynastu radnych chce odwołania przewodniczącego
7 listopada 2017
Trzynastu radnych podpisało się pod wnioskiem o zwołanie sesji nadzwyczajnej w sprawie odwołania przewodniczącego rady Marka Cackowskiego (PiS).
Wszystko wskazuje na to, że w bemowskiej radzie dzielnicy powstała (lub powstaje) nowa większość, która będzie chciała zakończyć rządy koalicji Prawa i Sprawiedliwości oraz Platformy Obywatelskiej. Wniosek o sesję podpisali także przedstawiciele Bemowskiej Wspólnoty Samorządowej, która dotychczas współrządziła z PO-PiS-em. Wygląda na to, że cierpliwość radnych BWS do koalicjantów (zwłaszcza tych z PiS) wyczerpała się.
PO-PiS się kończy? "To miała być sesja-pułapka"
Na wczorajszej sesji bemowskiej rady pojawili się jedynie przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości oraz Platformy Obywatelskiej. Wchodząca w skład koalicji rządzącej Bemowska Wspólnota Samorządowa wraz z opozycją zbojkotowały sesję.
- Nie widzę możliwości, aby Marek Cackowski nadal był przewodniczącym rady - powiedziała niedawno radna Hanna Głowacka z BWS.
Oprócz przewodniczącego radni chcą na sesji nadzwyczajnej odwołać także wiceprzewodniczącego z PiS Adama Niedziałka.
Jak doszło do koalicji PO z PiS?
Już na początku kadencji władze PO chciały zmusić swoich radnych do zawarcia koalicji z PiS-em. W efekcie - zamiast współrządzić ze zwycięzcą wyborów Jarosławem Dąbrowskim i mieć dwóch lub trzech wiceburmistrzów - PO straciła większość klubu. Grupa radnych z Jakubem Gręziakiem na czele zawarła koalicję z Dąbrowskim. Burmistrzem został Krzysztof Zygrzak, ale Hanna Gronkiewicz-Waltz tego nie zaakceptowała i przysłała na Bemowo swoich pełnomocników. Potem był rok walki, w tym wielokrotnego łamania prawa przez władze miasta, by Zygrzaka pozbawić stanowiska. Gdy to się udało, na jakiś czas burmistrzem został Marek Lipiński (PO), ale bez szemrania oddał stanowisko Michałowi Grodzkiemu z PiS, gdy zażądały tego władze partii.
Hanna Gronkiewicz-Waltz oddała faktyczną władzę na Bemowie PiS-owi (który Platformę sprowadził do roli swojego wasala), tylko dlatego, by nie zawrzeć koalicji z klubami Dąbrowskiego i Gręziaka. Prywatne, osobiste wojenki działaczy PO zadecydowały o losie stutysięcznej dzielnicy. Dziś efektem postępowania pani prezydent jest brak jakiejkolwiek spójnej wizji zarządzania Bemowem.
(red)
.