Pierwszy rozbiór? Legionowo chce kawałek Jabłonny
15 listopada 2017
Na październikowej sesji radni zdecydowali o rozpoczęciu procedury zmierzającej do zmiany granic Legionowa. Zgodnie z zapowiedziami prezydenta Romana Smogorzewskiego ziemie na Bukowcu są miastu potrzebne do wybudowania nowych ulic łączących Legionowo z Warszawą.
Zgodnie z zapisami uchwały, kosztem gminy Jabłonna Legionowo może się powiększyć o tereny leśne położone na Bukowcu (wzdłuż ulicy Strużańskiej) oraz na terenie Józefowa II.
Chodzi o tereny inwestycyjne?
- Tu nie chodzi o "stodołę Kowalskiego", ale o prawie tysiąc hektarów - podkreśla Stefan Traczyk z Nadleśnictwa Jabłonna, który jednocześnie zdradził swoje osobiste przypuszczenia, o co tak naprawdę toczy się walka. Zdaniem nadleśniczego, wcale nie chodzi o 780 ha terenów leśnych, które i tak stanowią własność Skarbu Państwa i miasto nic nie mogłoby z nimi zrobić, ale o pozostałe prywatne grunty położone w okolicy ul. Strużańskiej. W uzasadnieniu do projektu uchwały czytamy, że: "(...) Legionowo osiągnęło wysoki poziom zaludnienia, nastąpiło zmniejszenie terenów do dalszej zabudowy i terenów biologicznie czynnych". Zdaniem wielu, właśnie tu tkwi odpowiedź, dlaczego władzom Legionowa tak bardzo zależy na aneksji części Jabłonny. Obecnie Legionowo to najgęściej zaludniona gmina w Polsce. Na 1 km2 przypada aż 4 tys. mieszkańców, obniżenie tego wskaźnika, pomogłoby pozyskiwać fundusze zewnętrzne na dalsze inwestycje. Poza tym pozbycie się łatki "polskiego Pekinu" byłoby dla władz miasta z punktu widzenia marketingowego wręcz bezcenne.
Dwa nowe połączenia drogowe z Warszawą?
Podczas sesji rady miasta prezydent Roman Smogorzewski tłumaczył, że według danych z 2015 roku ulicą Strużańską jeździło 9198 samochodów dziennie. - Naszym celem jest poprawienie jakości życia mieszkańców poprzez oświetlenie tej ulicy oraz wybudowanie wzdłuż niej ścieżki rowerowej, jeżeli gmina Jabłonna tego nie zrobi - zdradził prezydent. W dłuższej perspektywie władze Legionowa myślą o wybudowaniu dwóch nowych ulic prowadzących do Warszawy, tj. wykorzystanie istniejącej drogi technologicznej znajdującej się przy ul. Strużańskiej i biegnącej przez las oraz lokalnej drogi wzdłuż torów kolejowych, która połączyłaby ulicę Kwiatową z Choszczówką, a w dalszej kolejności z ulicą Mehoffera w Warszawie. - To ważne dla naszych mieszkańców inwestycje, a gmina Jabłonna nie ma absolutnie żadnego interesu, by je realizować - powiedział Roman Smogorzewski.
"Wspólnie broniliśmy suwerenności"
A co o planach władz Legionowa myślą samorządowcy z Jabłonny? - Życzylibyśmy sobie, żebyśmy wszyscy uszanowali swoją i sąsiadów suwerenność. Za obronę suwerenności w ostatnich miesiącach Legionowo i jej władze były na ustach całej Polski. Nie zmieniajmy tego obrazu. Tak jak wspólnie broniliśmy, żeby granice powiatu legionowskiego nie zostały przejęte przez Warszawę bez naszej zgody, tak i teraz będziemy bronili naszej suwerenności - napisali w specjalnym oświadczeniu jabłonowscy radni. Wójt Jarosław Chodorski zapewnia jednocześnie, że podejmie wszystkie działania, by gmina Jabłonna pozostała w dotychczasowych, niezmienionych granicach.
(DB)