"Pędzą na złamanie karku" - jacy są rowerzyści w Legionowie?
5 lipca 2018
Jak szybko można jechać rowerem po wydzielonej drodze albo pasie? Odpowiedzi na to pytanie nie zna zapewne większość legionowian.
"Pędzą na złamanie karku, wjeżdżają nagle na skrzyżowania, powodują ogromne zagrożenie" - takie opinie kierowców o rowerzystach są powszechne. Ale co właściwie oznacza "pędzą"?
Podejść z empatią
- Wszystko zależy od nastawienia - czytamy w komentarzu pod jednym z artykułów o rowerzystach. - Jeżeli ktoś chce jeździć 20 km/h w miejscach, gdzie jest dużo rodzin z dziećmi, to jest tak, jakby jechać autem po terenie zabudowanym 120 km/h. Uda się, albo się nie uda. Dziecko też człowiek, każdy dorosły nim kiedyś był i może warto czasem podejść z empatią do młodego obywatela, że on też gdzieś jeździć musi. Przypominamy, że zgodnie z obowiązującymi przepisami dziecko do lat 10 jest zawsze traktowane jak pieszy i nie ma prawa korzystać z drogi rowerowej - dla bezpieczeństwa własnego i innych. Opiekun również powinien jechać chodnikiem, najlepiej z tyłu. A co z dorosłymi rowerzystami, korzystającymi już z dróg dla rowerów? Jak szybko mogą jechać?
Teoretycznie "pięćdziesiątka"...
Prędkość na drodze rowerowej obowiązuje taka sama, jak na jezdni. Nie ma żadnych szczególnych ograniczeń. W teorii oznacza to, że rowerzysta dostałby mandat dopiero za jazdę z prędkością powyżej 50 km/h. W praktyce jest inaczej. Każda droga, nie tylko rowerowa, ma przyjętą bezpieczną prędkość projektową. Zgodnie ze standardami dla lokalnych dróg rowerowych przyjmuje się 20 km/h, dla głównych 30 km/h. Bardzo trudno ją jednak osiągnąć ze względu na chodzących po drodze pieszych, rolkarzy czy wspomniane wcześniej kilkuletnie dzieci na rowerkach. W Legionowie wielu rowerzystów to osoby w średnim lub starszym wieku i z pewnością jest ich więcej w dni targowe. Rower służy im często do zawieszenia ciężkich siatek z zakupami. Problem mogą stanowić osoby młode, które posiadają bardzo szybkie, sportowe rowery i najczęściej do tego słuchawki w uszach, albo co gorsza jeszcze smartfon w ręku. To ci rowerzyści potrafią naprawdę szybko jeździć i często też z dużą nieuwagą.
Niebezpieczne sytuacje
- Niektórzy rowerzyści pokonują śluzę na skrzyżowaniach z maksymalną dla siebie prędkością tj. 25-30 km/h. To bardzo niebezpieczne, bo jak jedzie jakiś nieuważny kierowca, to kto wygrywa w tym starciu? Druga niebezpieczna sytuacja to dzień targowy i godziny szczytu, kiedy rowerzysta jedzie ścieżką a obok ludzie tłumnie idą po chodniku. Wystarczy niech się zagapi, dziecko czy jakiś inny dorosły pieszy wejdzie na kawałek ścieżki, a o zderzenie ze złamaniem ręki nietrudno - przekonuje zastępca komendanta legionowskiej straży miejskiej Adam Nadworski.
Ulicą szybciej, ale czy bezpieczniej?
Wielu rowerzystów, często z czystej kalkulacji "bo jest szybciej", woli jazdę ulicą niż chodnikiem. - Wedle kodeksu drogowego rowerzysta powinien poruszać się ulicą, jeśli wzdłuż niej nie ma ścieżki rowerowej. Jednak na niektórych ulicach w Legionowie panuje taki ruch samochodów, że lepiej gdyby rowerzyści poruszali się chodnikiem, gdyż przepisy nie zabraniają im tego. To z pewnością dla nich samych jest bezpieczniejsze - uważa Adam Nadworski.
(DB)