Pedofile w sutannie. Przypadki z Warszawy i okolic
5 listopada 2018
Fundacja "Nie lękajcie się" opracowała mapę kościelnej pedofilii w Polsce. Na razie zaznaczono na niej lokalizacje 259 ofiar i tylko 63 sprawców z wyrokami sądowymi. Gdzie w Warszawie i okolicach doszło do tych ohydnych czynów?
- Mapa kościelnej pedofilii ma być początkiem szerokiej dyskusji na temat problemu pedofilii w kościele - powiedziała Onetowi posłanka Joanna Scheuring-Wielgus. Po publikacji mapy Episkopat Polski poinformował, że do końca listopada opracuje własny dokument dotyczący wykorzystywania seksualnego małoletnich przez duchownych. - Tutaj nie ma wszystkich przypadków, ponieważ nikt nie zna prawdziwej skali pedofilii. Mapa ma przede wszystkim pokazać ofiarom księży pedofilii, że nie są same. Opisane są przypadki stwierdzone, gdzie duchowni zostali skazani, lub media już o nich informowały - dodała Joanna Scheuring-Wielgus.
Jak się okazuje w Warszawie i okolicach było kilka ujawnionych przypadków rozpowszechniania przez księży materiałów pornograficznych z udziałem nieletnich (zdjęcia i filmy), molestowanie nieletnich przez duchownych, współżycie a nawet gwałt.
Pedofile w sutannie na Mazowszu
Wędrówkę po pedofilskiej mapie księży rozpoczynamy od najdalej wysuniętych na północ obszarów Mazowsza, a więc od okolic Mławy. W Poniatowie chłopiec był molestowany przez księdza z tamtejszej parafii. Jego historia została opisana w książce pt. "Żeby nie było zgorszenia. Ofiary mają głos". Następnie Szreńsk i ksiądz proboszcz tamtejszej parafii, skazany na dwa lata pozbawienia wolności za molestowanie dziecka. W Ciechanowie kolejny przypadek chłopca molestowanego przez księdza. Historia została opisana w książce pt. "Dzieci, które gorszą" Artura Nowaka. W Płońsku ksiądz Jarosław N. został oskarżony o rozpowszechnianie zdjęć pornograficznych. Kolejna bulwersująca sprawa dotyczy Płocka, którą dość obszernie opisała "Rzeczpospolita". Jak dowodzi gazeta - płocka kuria co najmniej od 2001 roku wiedziała o przypadkach molestowania seksualnego nieletnich, którego dopuszczało się czterech księży. Mimo to nic z tym nie robiła, a księży przenoszono z parafii do parafii. Tak właśnie postąpiono z duchownym Ryszardem P., ukaranym przez Kongregację Nauki Wiary za przestępstwa o charakterze seksualnym przeciw osobom nieletnim. W Brwinowie (powiat pruszkowski nieopodal Nadarzyna) prowadził rekolekcje, choć ma dożywotni zakaz pracy duszpasterskiej z dziećmi i młodzieżą.
W Legionowie "lubił" chórzystki
Bliżej stolicy też znajdziemy kilka skandalicznych przypadków, m.in. ten z klasztoru kapucynów w Zakroczymiu pod Nowym Dworem Mazowieckim, gdzie przed dwoma laty sąd skazał zakonnika Macieja Sz. na cztery lata więzienia, obowiązek poddania się terapii, 10-letni zakaz kontaktów z trzema pokrzywdzonymi i nakaz wypłaty im w sumie 30 tys. zł zadośćuczynienia oraz dożywotni zakaz pracy z dziećmi. Kara ta to skutek udowodnionego molestowania nieletnich poniżej 15. roku życia i zgwałcenie swojej ofiary. Proceder miał trwać od 20 lat. Kolejny przypadek pochodzi z Legionowa. Tam w kościele garnizonowym ksiądz Jacek S. dopuścił się obcowania płciowego z 18-latką, która dowodziła, że ksiądz nakłaniał ją do usunięcia ciąży. Okazało się, że to najmniej poważny z zarzutów, jakie ostatecznie prokuratura postawiła duchownemu. Ksiądz zaczął utrzymywać intymne kontakty z chórzystką, gdy miała ona 14 lat. Podczas trwającego ponad 1,5 roku śledztwa prokuratura zebrała dowody na to, że ksiądz popełnił łącznie aż 17 przestępstw, których ofiarami było 12 kobiet. Wśród tych przestępstw są gwałt i pedofilia.
Z Bemowa na Dominikanę
Kolejny przypadek pochodzi z Otwocka, gdzie Grzegorz K. - były proboszcz parafii na Tarchominie skazany w 2014 roku za molestowanie i zgwałcenie 11-latka - został mianowany administratorem Domu Księży Emerytów. Do przypadków molestowania miało dochodzić też w Wołominie. Lokalna prokuratura wszczęła postępowanie ws. gwałtu i molestowania przez Grzegorza K. ministranta. Znany reżyser Andrzej Saramonowicz przyznał, że jako dziecko wraz z innymi chłopcami był molestowany przez Olgierda N., proboszcza parafii Matki Bożej Królowej Polski na Marymoncie. Pedofil w sutannie pracował też na Bemowie. Były ksiądz Wojciech G., jako misjonarz pracujący na Dominikanie, molestował seksualnie co najmniej kilkadziesiąt dzieci. Jego ofiary często nie miały nawet 10 lat. Skazano go na siedem lat więzienia. Duchowny dość chętnie udzielał się w pracy z dziećmi i młodzieżą. Pracując na Bemowie, zorganizował m.in. mistrzostwa juniorów młodszych w trójboju siłowym. Jak dowodzi "Gazeta Wyborcza" pierwszy raz Wojciech G. zaatakował w specjalnej szkole podstawowej pod Warszawą. I Kościół o tym wiedział. Mimo to w 2006 r. wysłano go na Dominikanę, gdzie pracował aż do momentu wielkiego skandalu, którego bohaterem stał się w 2013 r. niejako wspólnie z arcybiskupem Józefem Wesołowskim, również pedofilem. Mapę można obejrzeć na stronie Mapa kościelnej pedofili w Polsce.
(DB)